Nie będzie ekstradycji Morela
Oskarżony o ludobójstwo Salomon Morel, po
wojnie komendant obozu w Świętochłowicach, nie zostanie wydany
Polsce - pisze "Rzeczpospolita".
06.07.2005 06:59
W kwietniu 2004 r. władze polskie po raz drugi wystąpiły o ekstradycję Morela (pierwszy wniosek został odrzucony), zarzucając mu ludobójstwo. Polski minister sprawiedliwości otrzymał od ambasadora Izraela kolejną odmowną odpowiedź.
"Rzeczpospolita" dotarła do tego dokumentu. - Brak jest podstaw, by zarzucać Morelowi popełnienie zbrodni ludobójstwa lub zbrodni przeciwko narodowi polskiemu. To on i jego rodzina są ocalonymi z zagłady, oczywistymi ofiarami ludobójstwa popełnionego przez nazistów i ich polskich kolaborantów - pisze izraelskie Ministerstwo Sprawiedliwości. Izraelczycy przyjmują do wiadomości, że Morel był komendantem obozu. Polemizują jednak z zarzutem, że z jego winy zmarło w nim półtora tysiąca osób.
- Materiał dowodowy, będący podstawą naszego wniosku, był oceniony przez prokuratorów jako wiarygodny i uzasadniający zarzut. Skoro więc oceny polskie i izraelskie są tak różne, to wyrażam tylko ubolewanie, że w 1993 r. płk Morel nie złożył wyjaśnień przed polskim prokuratorem. Być może jego relacja otworzyłaby drogę do gromadzenia nieznanych dowodów w tej sprawie - komentuje izraelską odmowę prof. Witold Kulesza, szefpionu śledczego IPN.
Prof. Władysława Bartoszewskiego nie zdziwiła izraelska decyzja. - To państwo w ogóle nie wydaje swoich obywateli. Zastanawiam się tylko, czy mimo wyjątkowej historii tego narodu jest to praktyka optymalna i czy niektóre wypadki nie wymagają wnikliwszego spojrzenia - powiedział Bartoszewski.
87-letni dziś Morel kierował obozem pracy dla Niemców w Świętochłowicach przez cały czas jego istnienia, od połowy lutego do końca listopada 1945 r. Do obozu kierowano volksdeutschy, członków NSDAP i jej przybudówek. Przebywało w nim ok. 3-3,5 tys. osób. 1538 uwięzionych poniosło śmierć. (PAP)