Nie będzie chrapiących słuchaczy na uczelniach
Chińska armia zaostrzyła reguły naboru słuchaczy uczelni wojskowych. Nauki w takich szkołach nie będą mogli podjąć m.in. młodzi ludzie ze skłonnościami do chrapania - podała agencja Xinhua (Sinhua).
24.04.2006 | aktual.: 24.04.2006 06:29
Jeszcze nie wiadomo, jak komisje rekrutacyjne zamierzają ustalać, kto chrapie.
Według nowego regulaminu, drogę do studiów w uczelniach o profilu wojskowym będą mieli także zamkniętą miłośnicy tatuaży.
Wyjątek poczyniono jedynie dla amatorów tradycyjnych tatuaży mniejszości narodowych. Pod warunkiem jednak, że nie będą one za bardzo rzucać się w oczy, gdy student włoży szorty.
Zdaniem wojskowego lekarza, Li Chunminga, tatuaże "psują wizerunek armii".
Służby medyczne podejmą także testy, zmierzające do ustalenia, czy kandydat na elewa nie jest narkomanem. W ostatnich latach w Chinach dramatycznie rośnie bowiem liczba młodych ludzi, uzależnionych od środków odurzających.
Chińskie siły zbrojne liczą ok.2,5 mln żołnierzy i oficerów, z których część ukończyła szkoły wojskowe.
Henryk Suchar