PolskaNie akcyzą, to opłatą

Nie akcyzą, to opłatą

Przepisy unijne nie pozwalają na nakładanie wyższych stawek podatkowych na towary importowe, niż te, które obowiązują na terenie danego kraju. Pobierana akcyza jest formą dyskryminacji podatkowej. W innych krajach UE stosowany jest podatek rejestracyjny. Czym starszy samochód, tym pobierana opłata jest większa. Ministerstwo finansów rozważa obniżeniem stawek akcyzy i wprowadzeniem opłat rejestracyjnych, które miałyby ją zastąpić.

Aby ograniczyć napływ używanych często nadmiernie zużytych samochodów z zagranicy ministerstwo infrastruktury pracuje nad dwoma rozporządzeniami dotyczącymi wymagań technicznych i badań technicznych.

- Sądzimy, że wprowadzenie tych uregulowań wpłynie na ograniczenie napływu do Polski pojazdów powypadkowych, nienadających się do skutecznej naprawy - uważa wiceminister Wojciech Hałka.

Przepisy te mają wejść w życie we wrześniu. Podatek akcyzowy sięga nawet 65 proc. wartości sprowadzanego samochodu. Dla przykładu, jeżeli cena sprowadzonego auta wyprodukowanego przed rokiem 1997 rokiem wynosi 15 000 zł, to zawarty w niej podatek akcyzowy sięga 9 750 zł. Nawet tak wysokie opłaty nie powstrzymują jednak importerów. Nasz rynek cały czas zalewają używane pojazdy często w bardzo złym stanie technicznym. W czerwcu zostało sprowadzono ich prawie 100 tysięcy. Czas pokaże czy ograniczenia, które wprowadzi rząd zmienią obecną sytuację. Co ciekawe, pytani przez "Express"dealerzy samochodowi twierdzą, że nawała samochodów sprowadzanych obecnie z zagranicy nie wpłynęła na sprzedaż nowych aut.

- Obserwujemy duże zainteresowanie nowymi samochodami, nasza sprzedaż od momentu wejścia do UE i napływu używanych pojazdów nie zmieniła się. Zaobserwowaliśmy natomiast większe zainteresowanie częściami zamiennymi - mówi Artur Mikołajczak, dyrektor do spraw marketingu salonu Opla w Bydgoszczy.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)