NFZ zapłaci za operację rozdzielenia sióstr syjamskich w Krakowie

Ola i Patrycja urodziły się w marcu 2004 r. w Bytomiu. Dziewczynki trafiły do szpitala w Prokocimiu zaraz po narodzinach. Od tamtej pory lekarze czekają na odpowiedni moment, żeby je rozdzielić. Ola i Patrycja są zrośnięte wątrobą, przeponą i workiem osierdziowym. U Oli wykryto wrodzoną wadę serca.

Dziewczynki są w sytuacji o wiele gorszej niż bliźniaczki rozdzielone w Rijadzie. Są ułożone twarzami do siebie i zrośnięte niemal od obojczyków aż do podbrzusza. Rozdzielenie ich spowoduje ogromne rany, które trzeba będzie jakoś zabezpieczyć - powiedział doc. Adam Bysiek z Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego Collegium Medicum UJ.

Dyrektor tego szpitala Maciej Kowalczyk powiedział, że leczenie dwóch ostatnich par bliźniąt kosztowało od 1 do 2 mln zł, a szpital dostał za nie takie same kwoty, jak za leczenie każdego, innego chorego dziecka, czyli około 3-4 tys. zł. Różnica między tymi sumami powiększała dług szpitala - wyjaśnił Kowalczyk.

Przyznał, że w ostatnich dniach doszło jednak do przełomu, bowiem krakowski oddział Funduszu zgodził się pokryć koszty ubiegłorocznego leczenia Oli i Patrycji i zapłacić ponad 500 tys. zł.

Finansowanie nietypowego leczenia jest możliwe w ramach tzw. procedury zgody płatnika, czyli NFZ.

Do tej pory w Polsce do szpitala w Krakowie trafiło 21 par bliźniąt syjamskich. Nie wszystkie kwalifikowały się do zabiegu rozdzielenia. Przeprowadzono osiem operacji. Ostatnia operacja rozdzielenia odbyła się w czerwcu 2000 roku. Poprzednia operacja była dziesięć lat wcześniej.

Ostatnio operacja bliźniaczek syjamskich Darii i Olgi z Pomorza odbyła się w Arabii Saudyjskiej na koszt następcy saudyjskiego tronu księcia Abdullaha. Zabieg przeprowadzili lekarze z wojskowej kliniki w Rijadzie. Dziewczynki urodziły się ponad rok temu zrośnięte dolnym odcinkiem kręgosłupa i końcowym fragmentem przewodu pokarmowego.