Newsweek
Śliskie oszczędności
05.08.2002 08:19
W pogodni za oszczędnościami szpitale coraz częściej szukają ich w swoich kuchniach, głodząc pacjentów.
Rana pooperacyjna na nodze 55-letniego Stanisława Michalaka ropieje i nie chce się goić. Zaatakowały bakterie - tłumaczy. Ma gorączkę. Przeszedł kilka operacji, w tym przeszczep skóry. W szpitalu w Łowiczu leży od 53 dni. Choć chwali lekarzy i twierdzi, że pielęgniarki "są lux", za żadne skarby nie chce tu spędzić lata.
Jedzenie jest jak w barze Pod Zdechłym Psem. Codziennie na obiad mamy tylko zupę i chleb. Na śniadanie chleb maźnięty masłem, jakieś jajko. Na kolacje mortadelę. Od święta dadzą nam włosek szynki - żali się. W szpitalu stracił już 8,5 kg. Popelina - ocenia. Jego kolega z sali, 33-letni Sławomir Szymajda ze złamanym kręgosłupem, przytakuje. Gdyby nie wałówka od rodziny, ledwo bym przeżył - mówi.
Szpitali tak biednych, jak ten w Łowiczu (10 mln długów), przybywa. Coraz częściej oszczędności szukają w kuchni. Kontrole przeprowadzone przez sanepid w pierwszym kwartale 2002 roku wykazały, że w całym kraju jest kilkaset placówek, które nie przestrzegają norm zalecanych przez Instytut Żywności i Żywienia (IŻiŻ). Przepisy o szpitalnym wikcie mówią tylko tyle, że pacjent ma dostać jeść, ale żadnych norm prawnych nie ma. Zalecenia IŻiŻ nie są obowiązkowe.
Tymczasem w najnowszym raporcie o żywieniu w polskich szpitalach IŻiŻ ostrzega: u niedożywionych chorych śmiertelność po operacjach rośnie, a powikłania występują do 20 razy częściej (w zależności od stopnia wygłodzenia). Pobyt takiego pacjenta w szpitalu może trwać nawet dwa razy dłużej. A to oznacza dodatkowe koszty, bo sumy, jakie napływają dla szpitali z kas chorych, są wypłacane głównie za konkretne zabiegi.
Szpitalne jedzenie nigdy nie budziło zachwytów pacjentów. Ale w ostatnich latach porcje zaczęły się bardzo zmniejszać - mówi Barbara Wróbel, kierownik oddziału żywienia we wrocławskim sanepidzie. Przy okazji rutynowych kontroli w szpitalach inspektorzy sanepidu zaglądają też do kuchni i widzą, jak dramatycznie spada stawka żywieniowa. (an)