Nękały lekarkę z powodu restrykcji covidowych. Mogą trafić do więzienia

Do trzech lat więzienia grozi trzem kobietom, które organizowały pikiety przed szpitalem i domem Małgorzaty R., kardiolog dziecięcej z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego we Wrocławiu. Wszystko przez wprowadzone w placówce obostrzenia covidowe i nieprzyjmowanie dzieci, których opiekunowie nie są zaszczepieni przeciwko COVID-19.

Nękały lekarkę z powodu restrykcji covidowych. Mogą trafić do więzienia
Nękały lekarkę z powodu restrykcji covidowych. Mogą trafić do więzienia
Źródło zdjęć: © Flickr | Hospital CLÍNIC CC BY-ND 2.0 Flickr
Łukasz Kuczera

Sprawa swój początek miała w październiku 2021 roku. Wtedy, jak informuje Radio Wrocław, Adrianna Ł., Daria K. oraz Katarzyna Ż. organizowały pikiety przed szpitalem i domem Małgorzaty R. Na co dzień R. pracuje w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym we Wrocławiu jako kardiolog dziecięca.

Kobiety przez głośnik wykrzykiwały obraźliwe hasła pod adresem lekarki, jak i członków jej rodziny. Przygotowały też szereg banerów - m.in. o treści "Lekarz nie kat", "Serduszko ważniejsze niż COVID". Kardiolog poczuła się urażona i skierowała sprawę do sądu.

Nękały lekarkę z powodu restrykcji covidowych. Mogą trafić do więzienia

Z informacji Radia Wrocław wynika, że do wrocławskiego sądu trafił już akt oskarżenia w tej sprawie. Trzem kobietom grozi do trzech lat więzienia. Ich złość i działanie miały być podyktowane przepisami covidowymi, jakie jesienią wprowadzono w szpitalu w związku z kolejną falą koronawirusa.

Ordynator oddziału zdecydował, że w pracowni USG, która znajduje się tuż przy wejściu na oddział kardiologii dziecięcej, nie będą przyjmowane dzieci z opiekunami niezaszczepionymi przeciwko COVID-19. W ten sposób chciano zmniejszyć ryzyko związane z rozprzestrzenianiem choroby.

Obostrzenia covidowe dotknęły jedną z kobiet, bo jej dziecku nie wykonano badania USG serca. W zamian odesłano ją do poradni kardiologii dziecięcej, która znajduje się obok oddziału. Wykonywane w niej są świadczenia ambulatoryjne i równocześnie nie funkcjonują tam żadne restrykcje względem niezaszczepionych.

Kobieta poczuła się jednak pokrzywdzona i oskarżyła lekarza-kardiologa, a także szpital o segregację sanitarną.

źródło: Radio Wrocław

koronawirusCovid-19wrocław
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (159)