Negują odpowiedzialność ZSRR za Katyń
Około 30 osób przez dwie godziny pikietowało ambasadę RP w Moskwie, protestując przeciwko - jak mówili -
"sfałszowaniu" przez władze byłego ZSRR dokumentów, dotyczących
zbrodni katyńskiej.
04.11.2005 | aktual.: 04.11.2005 14:51
Demonstrujący - stronnicy szerzej nieznanej Armii Woli Narodu (AWN) - negowali odpowiedzialność NKWD za wymordowanie polskich oficerów wiosną 1940 roku i przypisali tę zbrodnię wojskom niemieckim, które latem 1941 roku zajęły okolice Smoleńska.
Uczestnicy manifestacji, wśród których był nacjonalistyczny publicysta Jurij Muchin, domagali się "rzetelnego" wyjaśnienia okoliczności mordu na polskich oficerach w Katyniu. Powinien się tym zająć Sąd Najwyższy Federacji Rosyjskiej - powiedzieli.
Ich zdaniem, "kierownictwo KGB ZSRR, wspierane przez pracowników Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego i funkcjonariuszy Głównej Prokuratury Wojskowej w latach 1988-91 sfałszowało akta katyńskie".
"Hitler, Gorbaczow, Jakowlew - twórcy katyńskiego fałszerstwa!", "Zbrodnia katyńska - przestępstwo hitlerowskie!" i "O prawdę naszą i waszą!" - głosiły transparenty pikietujących.
Jeden z uczestników demonstracji, Siergiej Strygin, powołując się na "materiały znalezione w archiwach w czerwcu 2004 roku", dowodził, że jeszcze 26 czerwca 1941 roku ok. 8 tys. polskich jeńców pracowało w rejonie Smoleńska przy budowie autostrady Moskwa-Mińsk.
Według Strygina, Polacy ci byli przetrzymywani w trzech obozach pracy, podlegających Głównemu Zarządowi Budownictwa Kolejowo- Drogowego (GUŻDS) NKWD ZSRR. Obozy te miały się znajdować w miejscowościach Tiszyno, Pieczorsk i Krasnoje, ok. 25-45 km na zachód od Smoleńska.
Wersję tę potwierdził pułkownik w stanie spoczynku Ilja Kriwoj, który od grudnia 1939 roku do lipca 1941 roku miał być słuchaczem uczelni wojskowej w Smoleńsku. Utrzymywał on, że latem 1941 roku kilka razy widział w okolicach tego miasta polskich jeńców, pracujących przy budowie drogi.
Wy twierdzicie, że Polaków rozstrzelało NKWD, a my - że uczynili to Niemcy. Tylko sąd może rozstrzygnąć ten spór. Główna Prokuratura Wojskowa Rosji bez sądu uznała za winną stronę radziecką. Prokuratura nie ma prawa osądzać. Może tylko oskarżać - powiedział Muchin, autor kilku książek, negujących odpowiedzialność NKWD za mord na polskich oficerach.
Pikietę zorganizowano w ramach obchodów przypadającego 4 listopada nowego święta państwowego Rosji - Dnia Jedności Narodowej, upamiętniającego rocznicę uwolnienia Moskwy od polskich rządów w roku 1612 i zakończenia okresu zamętu (smuty), w jakim na przełomie XVI i XVII stulecia po śmierci Iwana Groźnego pogrążyła się Rosja.