Negocjacje koalicji z Muktadą al‑Sadrem
Koalicja dowodzona przez USA próbuje za pośrednictwem umiarkowanych przywódców szyickich dojść do porozumienia z szyickim radykałem Muktadą al-Sadrem.
12.04.2004 | aktual.: 12.04.2004 18:10
Informację taką podał Reuterowi Mosen al-Hakim, który jest synem przywódcy Najwyższej Rady Rewolucji Islamskiej (SCIRI) w Iraku Abel Aziza al-Hakima. SCIRI to największe ugrupowanie irackich szyitów.
Mosen al-Hakim powiedział, że pośredniczy w rozmowach między Amerykanami a ludźmi al-Sadra. Poinformował, że toczą się one w Nadżafie, świętym mieście szyitów w polskiej strefie stabilizacyjnej, i że odbyło się już pięć rund negocjacji. Odmówił podania listy żądań obu stron, ale powiedział, że spodziewa się zawarcia porozumienia już wkrótce.
Mediator z ramienia szyickiej partii Dawa, Adnan al-Asadi, powiedział AFP, że w poniedziałek lub wtorek oczekuje zgody ze strony koalicji na podpisanie wynegocjowanego porozumienia, które ma zakończyć serię inspirowanych przez al-Sadra wystąpień przeciwko siłom koalicji w szeregu miast.
Powiedział on, że "to Amerykanie powierzyli sprawę mediatorom" i że wierzy w zgodę USA na porozumienie.
Według al-Asadiego, porozumienie przewiduje, że al-Sadr zobowiąże się do niełamania prawa, szanowania porządku prawnego i instytucji państwowych. W piątek stosowny apel miałby wygłosić osobiście podczas piątkowego kazania. Z kolei bojówki al-Sadra, zwane Armią Mahdiego, miałyby opuścić swoje pozycje i rozbroić się.
Zarzutami karnymi, jakie ciążą na al-Sadrze, miałby się zająć iracki wymiar sprawiedliwości. W praktyce oznacza to, że rozstrzygnięcie spraw, w tym o zabójstwa, odwlekłoby się, a ewentualny wyrok zapadłby już po przejęciu przez Irakijczyków władzy w Iraku 30 czerwca tego roku.
Strona koalicyjna, w tym generał Mieczysław Bieniek dowodzący strefą środkowo-południową, stanowczo twierdzą, że z sadrystami nie są prowadzone żadne rozmowy.