Nazwał ojca narodu biseksualistą - wywołał skandal
W Indiach nie ustaje dyskusja na temat najnowszej książki o Mahatmie Gandhim, uznawanym za ojca narodu indyjskiego. Jej amerykański autor twierdzi, że Gandhi był biseksualistą, a jego idee nie są realizowane w życiu publicznym Indii.
W wywiadzie udzielonym jednej z największych agencji prasowych Indii - Press Trust of India - Joseph Lelyveld, autor książki i wieloletni korespondent "New York Timesa" w Indiach i Republice Południowej Afryki twierdzi, że niczego nowego nie odkrył. Przypomina, iż powołuje się na listy Gandhiego opublikowane już w 1994 roku przez Indyjskie Archiwum Narodowe, z których wynika, że Gandhi pozostawał przez cztery lata w związku z niemieckim biznesmenem z Afryki Południowej i w tym czasie zrezygnował z kontaktów intymnych z żoną.
Jednocześnie autor publikacji wyraża zdziwienie, iż w kraju, który uważa się za największą demokrację świata, jego książka została zakazana w stanie Gudżarat, a władze stanu Maharasztra chcą uczynić podobnie i wzywają rząd centralny do zakazania publikacji w całych Indiach.
Fakt zakazu rozpowszechniania książki o Gandhim wzbudził żywą dyskusję wśród indyjskich elit. Wnuk Gandhiego Tushar Gandhi twierdzi, że tego typu zakazy są sprzeczne z ideami, które szerzył jego dziadek - Mówienie, że poprzez podejmowanie takich kroków bronimy jego honoru, jest działaniem, które ten honor mu odbiera - powiedział Tushar Gandhi. Z kolei wielu zaangażowanych kontynuatorów idei Gandhiego potwierdza, iż nie są one wprowadzane w życie społeczne Indii, a pamięć o ojcu narodu ogranicza się do rocznicowych uroczystości.