Nawrocki nie przyszedł na komisję. Awantura i krzyki w Sejmie
Karol Nawrocki, wspierany przez PiS kandydat na prezydenta, nie pojawił się na posiedzeniu sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Miał tam usłyszeć pytania dotyczące jego oświadczenia majątkowego i kontrowersji wokół przejęcia kawalerki od Jerzego Ż. Posiedzenie zakończyło się awanturą między posłami koalicji a parlamentarzystami PiS.
Karol Nawrocki, mimo wcześniejszych zapowiedzi, nie stawił się w piątek na posiedzeniu sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. W czwartek o tym, że Nawrocki nie stawi się na komisji informowała WP.
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia poinformował w piątek, że do sejmowej komisji sprawiedliwości wpłynęło pismo informujące, że Karol Nawrocki nie weźmie udziału w jej piątkowym posiedzeniu. Hołownia opublikował zdjęcie pisma skierowanego do szefa komisji sprawiedliwości Pawła Śliza (Polska2050-TD) z dnia 8 maja. Zastępca prezesa IPN Karol Polejowski poinformował w nim, że Nawrocki nie weźmie udziału w posiedzeniu komisji, ponieważ - jak zaznaczył - "Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka nie ma podstaw prawnych do zajmowania się oświadczeniami majątkowymi prezesa IPN". "Wezwanie prezesa IPN pana dr Karola Nawrockiego przed sejmową komisję jest kolejnym etapem wciągania instytucji państwowych w kampanię wyborczą" - podkreślił Polejowski.
Przewodniczący komisji przypomniał, że Sejm pełni funkcję kontrolną wobec Instytutu Pamięci Narodowej i komisja "ma pełne prawo" kontrolować jej prezesa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Posłowie PiS bronią Nawrockiego. W Sejmie zrobiło się nerwowo
- Ustawa o IPN wskazuje, że aby zostać prezesem i żeby piastować funkcję prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, trzeba wyróżniać się wysokimi walorami moralnymi oraz wiedzą przydatną w pracach Instytutu Pamięci Narodowej - mówił przewodniczący Śliz. - Moralności nie da się mieć między 8 a 16 - mówił.
"Pomagał czy ustalił sobie ratki?"
Obecni na sali posłowie PiS regularnie zakłócali jego wystąpienie.
- Chciałem zapytać pana prezesa Nawrockiego, dlaczego w umowie przedwstępnej zabezpieczył tylko siebie. Czemu poświadczył nieprawdę, że zapłacił te pieniądze, skoro nie zapłacił - mówił Śliz. - Poświadczył nieprawdę w dokumencie i co więcej, nakłonił do tego drugą osobę - mówił.
- Chciałem się dowiedzieć, czy on rzeczywiście pomagał, czy też ustalił sobie ratki do spłaty tego mieszkania - mówił przewodniczący Śliz.
Posłowie PiS złożyli wniosek o rozszerzenie obrad komisji o punkt: Informacja przewodniczącego komisji ds. reprywatyzacji warszawskich oraz prezydenta m.st. Warszawy Rafała Trzaskowskiego ws. wysiedlenia z mieszkań komunalnych z budynku przy ul. Marszałkowskiej 66 oraz innych budynków w Warszawie". W związku z tym szef komisji ogłosił 10-minutową przerwę i zwołał prezydium komisji.
- Mimo zapowiedzi obecności Karol Nawrocki stchórzył i nie przyszedł. Ale to nie była jego decyzja, tylko Jarosława Kaczyńskiego, który po prostu zakazał mu udziału w tej komisji - powiedział po przerwie Jaskulski Patryk z KO.
Awantura na zakończenie obrad
Do stołu, za którym zasiadali wiceprzewodniczący i przewodniczący komisji podszedł poseł Dariusz Matecki z telefonem komórkowym, po raz kolejny nagrywając krótki filmik.
- Panie pośle Matecki, proszę opuścić salę - zwrócił się do niego przewodniczący komisji Paweł Śliz (Matecki nie jest członkiem komisji sprawiedliwości - przyp. red.).
- Mamy do czynienia z pętlą kłamstw. Komisja jest po to, żeby także takie sprawy wyjaśniać - stwierdziła Anna Maria Żukowska z Lewicy.
Sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka zdecydowała w głosowaniu, że zwróci się do Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej z prośbą o udzielenie informacji o krokach podjętych w związku z nieobecnością prezesa IPN - i kandydata na prezydenta - Karola Nawrockiego na jej piątkowym posiedzeniu. Na 29 uczestniczących w głosowaniu posłów, 19 było za, 9 przeciw, a 1 wstrzymał się od głosu.
Na zakończenie posiedzenia sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka doszło do awantury. - Panie Jabłoński, proszę posłów od klaunów nie wyzywać, bo teraz pan jest czerwony jak klaun - grzmiał poseł Jaskulski w kierunku Pawła Jabłońskiego, tuż po tym, jak przewodniczący komisji ogłosił zamknięcie obrad.
- Kłamstwo, manipulacja - wykrzykiwał poseł Michał Wójcik z PiS.
- Panie pośle, proszę nie wyzywać parlamentarzystów. Jest pan czerwony, jest pan nadpobudliwy - mówił przewodniczący komisji Paweł Śliz do Michała Wójcika.
Powodem kłótni było niedopuszczenie do dyskusji przybyłych na komisję osób, które miały opowiedzieć, jak wygląda kwestia reprywatyzacji w Warszawie.