Nawet 300 może być poszkodowanych ws. lotów do Smoleńska
Nawet do 300 osób może być uznanych za pokrzywdzonych w śledztwie prowadzonym przez warszawską prokuraturę ws. lotów do Smoleńska - informuje TVN24. Prokuratorzy są zgodni, że tak duża liczba pokrzywdzonych może sparaliżować śledztwo na wiele miesięcy.
Decydując o konieczności wznowienia umorzonego przez nich dziewięć miesięcy wcześniej śledztwa w tzw. "cywilnym wątku" organizacji lotów do Rosji, sąd stwierdził między innymi, że "ponowna ocena sprawy" będzie możliwa "dopiero po dopuszczeniu do śledztwa pokrzywdzonych" w niej osób. Prascy prokuratorzy stali na stanowisku, że w ich postępowaniu nikt nie mógł zostać uznany za pokrzywdzonego, bo ewentualne nieprawidłowości wiązały się jedynie ze szkodą "interesu publicznego".
Powiadomienia o prawach i obowiązkach pokrzywdzonego mają być wysłane do pasażerów wszystkich sześciu lotów 7 i 10 kwietnia 2010 r. Już od najbliższego poniedziałku będą one wysyłane - deklaruje zastępca Prokuratora Okręgowego na warszawskiej Pradze prok. Paweł Nowak.
Ostateczna lista pokrzywdzonych w śledztwie może osiągnąć ok. 300 osób. Tylko delegacja rządowa, która do Smoleńska leciała 7 kwietnia czterema samolotami, składała się z ponad 70 osób. Z kolei w śledztwie dotyczącym katastrofy z 10 kwietnia wojskowi prokuratorzy za pokrzywdzonych uznali aż 185 osób - są to bliscy ofiar.