Nawałnice przeszły przez Warmię i Mazury
Nawałnica, która przeszła nad regionem warmińsko-mazurskim spowodowała wiele szkód i strat materialnych. Najbardziej dała się we znaki mieszkańcom powiatów olsztyńskiego i bartoszyckiego.
09.08.2013 | aktual.: 09.08.2013 10:02
Na miejscu cały czas pracuje kilka zastępów straży pożarnej. W akcji oprócz olsztyńskich strażaków pracują także wszyscy z gminy Jonkowo (m.in. Wrzesina czy Mątki).
Nawałnice zerwały dachy dwóch budynków mieszkalnych w Węgajtach i Wójtowie w powiecie olsztyńskim oraz uszkodziły kilka budynków gospodarczych w tych miejscowościach. - Na szczęście nikomu nic się nie stało - poinformowała straż pożarna.
Przewrócone drzewo uszkodziło sieć trakcyjną na trasie kolejowej Olsztyn-Morąg, co zablokowało ruch pociągów na ponad dwie godziny. Wicher zerwał linię energetyczną w Wysokiej Dąbrowie k. Biskupca.
Na jeziorze Dobskim w powiecie giżyckim złamany konar spadł na jacht, na którym przebywało dziewięć osób. Nikt nie odniósł obrażeń.
Strażacy zostali zaalarmowani o jachcie, który podczas burzy dryfował i zatonął na jeziorze Gołdopiwo. Na miejsce ściągnięto dwie grupy płetwonurków, którzy nie znaleźli w pobliżu łodzi żadnych ludzi.
- Nie jest wykluczone, że przed burzą łódź stała przy brzegu i po prostu zerwały się cumy - powiedział kpt. Przybułowski. Jak dodał, policjanci z Giżycka będą ustalali w nocy, czy osoby, które wynajmowały ten jacht przebywają obecnie w ośrodku wypoczynkowym, czy przed burzą wypłynęły w rejs.
Ponad 100 przewróconych drzew, zerwane dachy z kilku budynków i zablokowana przez ponad dwie godziny trasa kolejowa Olsztyn-Morąg - to skutki gwałtownej burzy z nawałnicą, która przeszła w czwartek wieczorem nad woj. warmińsko-mazurskim.
Jak poinformował kpt. Jarosław Przybułowski z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Olsztynie, do późnego wieczora strażacy usuwali ponad sto drzew przewróconych podczas burzy. Ponad 30 drzew i konarów spadło na drogi wojewódzkie i powiatowe.
Synoptycy ostrzegają
Synoptyk Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Anna Nemec zaznacza, że czwartek był ostatnim dniem upałów, a burze, które już pojawiły się w północnej części kraju, wieczorem przemieszczą się do województw zachodnich, obejmą też w piątek województwa centralne, a potem przejdą na wschód Polski.
- W czasie burz można spodziewać się silnego wiatru, gwałtownych opadów deszczu, a nawet gradu, który może mieć średnicę ponad dwóch centymetrów - mówiła Anna Nemec.
Przewidywana w piątek temperatura maksymalna wyniesie od 21 stopni w Szczecinie do nawet 35 stopni w Rzeszowie.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia przed silnymi burzami dla województw: pomorskiego, kujawsko-pomorskiego, wielkopolskiego, łódzkiego i dolnośląskiego. Według IMGW burzom towarzyszyć mogą opady gradu.
W piątek gorąco będzie jeszcze w południowo wschodniej Polski, na południu Mazowsza, Lubelszczyźnie i Podkarpaciu będzie około 30 st. C. Znacznie chłodniej niż w czwartek, około 21 st. C będzie na Wybrzeżu, do 24 st. C na zachodzie Polski, i około 29 st. na Mazowszu. Od soboty ochłodzi się także na południowym wschodzie Polski.
Tak gwałtowne zjawiska pogodowe są wynikiem wręcz afrykańskich upałów, które ogarnęły nasz kraj. Starcie frontu gorącego z zimnym powoduje występowanie nawałnic, trąb powietrznych, ulew i silnych wyładowań atmosferycznych. Trzeba śledzić zmiany pogodowe, aby ustrzec się groźnymi konsekwencjami tych zjawisk - radzą synoptycy.