Naukowcy wiedzą, jak stworzyć lek na depresję
To, czy ludzie są odporni na silnie
stresujące sytuacje życiowe, czy pod ich wpływem wpadają w
depresję, może zależeć od zmian w poziomie jednego związku w
obszarach mózgu odpowiedzialnych za odczuwanie przyjemności -
zaobserwowali naukowcy z USA. Odkrycie opisane na łamach pisma
"Cell" może zaowocować nowymi lekami stosowanymi w terapii
poważnych zaburzeń psychicznych, takich jak zespół stresu
pourazowego czy depresja.
22.10.2007 | aktual.: 22.10.2007 21:04
Zdaniem autorów najnowszej pracy, możliwe będzie nawet opracowanie leków wzmacniających odporność psychiczną u osób narażonych na traumy psychiczne, takich jak walczący żołnierze, pracownicy służb ratowniczych, ofiary katastrof.
Naukowcy wiedzą, że indywidualna reakcja na ostry stres, jak atak terrorystyczny, czy stres przewlekły, związany np. z rozwodem, zależy w dużym stopniu od czynników genetycznych oraz środowiskowych. Oddziałują one ze sobą w złożony i mało zrozumiały sposób.
Aby wyjaśnić podłoże indywidualnych różnic w odporności psychicznej badacze z Uniwersytetu Stanu Teksas prowadzili doświadczenia na myszach identycznych pod względem genetycznym i wychowywanych w takich samych warunkach środowiska. Gryzonie poddawano silnemu stresowi, gdyż przez 10 dni były one narażone na agresję ze strony większych myszy.
Okazało się, że u wszystkich zwierząt stres wywoływał pewien poziom lęku, ale tylko niektóre z nich miały objawy charakterystyczne dla zespołu stresu pourazowego czy depresji u ludzi. Na przykład, unikały kontaktów z innymi myszami, traciły na wadze i nie miały ochoty na słodkie pokarmy.
Ponadto, w mózgu tych myszy, w dwóch obszarach związanych z odczuwaniem przyjemności i biorących udział w rozwoju uzależnień (tzw. układ nagrody), stwierdzono większą niż normalnie aktywność komórek nerwowych i aż o 90% wyższy poziom jednego z czynników wzrostu neuronów - w skrócie BDNF.
Tymczasem u myszy bardziej odpornych na stres poziom BDNF utrzymywał się na mniej więcej stałym poziomie. Gryzonie te miały również bardziej aktywne geny odpowiedzialne za tłumienie pobudzenia neuronów.
Co ważne, analiza tkanek pobranych z mózgów pacjentów, którzy za życia cierpieli na depresję, potwierdziła obserwacje na myszach. Okazało się, że mieli oni o 40% wyższy poziom BDNF niż osoby zdrowe.
Jak tłumaczą naukowcy, BDNF odpowiada w mózgu m.in. za powstawanie nowych połączeń nerwowych, niezbędnych w procesie uczenia się i zapamiętywania. Normalnie czynnik ten może pomagać zwierzętom i ludziom rozpoznawać zagrożenia i uczyć się unikania ich w przyszłości. Ale nadmierne uwalnianie się BDNF w skrajnie stresujących warunkach może powodować zbyt silne ich zapamiętywanie i przenoszenie negatywnych doświadczeń nawet na mniej groźne sytuacje. Tak jak myszy z doświadczenia nauczyły się unikać kontaktów nie tylko z agresorami, ale ze wszystkimi myszami.
Zdaniem autorów pracy, leki hamujące uwalnianie BDNF w niektórych obszarach mózgu mogą poprawiać u ludzi zdolność radzenia sobie ze stresem. Wskazuje na to fakt, że blokowanie BDNF u bardziej wrażliwych myszy zwiększało ich odporność na stres.