Nauczyciele odejdą od ławek?
Nastroje nauczycieli są coraz bardziej
radykalne, jeśli ich płace nie wzrosną, być może podejmą
ostrzejsze formy protestu - nie będą klasyfikować lub promować
uczniów, lub będą protestować podczas matur - powiedział w Katowicach prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego
Sławomir Broniarz.
25.10.2007 | aktual.: 25.10.2007 16:41
Broniarz uczestniczył w pikiecie przed Urzędem Wojewódzkim w Katowicach, akcje takie odbywają się w czwartek w wielu polskich miastach. Według policji w katowickiej pikiecie uczestniczyło ok. 500 osób.
Nauczyciele protestowali przeciwko zapisom dotyczącym płac nauczycieli w projekcie budżetu na przyszły rok; według związkowców oznaczają one, że w przyszłym roku pensje nauczycieli nie wzrosną, lecz zmaleją. Domagają się też podwyżek płac - ZNP postuluje 50-procentowy wzrost wynagrodzenia zasadniczego.
Coraz częściej do zarządu głównego ZNP przychodzą żądania radykalnej formy protestu, m.in. poprzez nieklasyfikowanie, niepromowanie dzieci, protest maturalny. Widać wyraźnie, że ten Rubikon u wielu nauczycieli jest przekroczony. Wiele razy zastanawialiśmy się, czy możemy odejść od ławek, od uczniów, ale nikt nie chce z nami rozmawiać i nie szanuje łagodnych form protestu- powiedział.
Podkreślił, że determinację nauczycieli zwiększył tegoroczny protest lekarzy. Nie ukrywam, że wakacyjny protest lekarzy był przez nas odebrany przede wszystkim jako demonstracja determinacji, ale jednocześnie przekroczenie pewnej bariery. Nam, nauczycielom, wydawała nam się ona zbyt wielka. Protest lekarzy i pielęgniarek pokazał jednak, że warto przekraczać nawet najtrudniejsze granice - dodał prezes ZNP, zrzeszającego, jak mówił, ponad 300 tys. członków, w tym ponad 200 tys. nauczycieli.
W swoim wystąpieniu do pikietujących Sławomir Broniarz podkreślał, że nauczyciele to dobrze wykształcona grupa pracowników. "Ma prawo być także bardzo dobrze wynagradzana. (...) Skoro gospodarka rozwija się dobrze, to jest także nasza, nauczycielska zasługa, więc czemu my, nauczyciele, nie możemy uczestniczyć w podziale tego coraz bardziej pęczniejącego tortu?" - mówił. Być może przyjdzie nam w nieodległym czasie zapytać, czy jesteście gotowi na radykalnych form protestu - dodał.
Uczestnicy śpiewali piosenki pierwszaków: "Dostał Jacek elementarz" i "Ćwierkają wróbelki" oraz "Szła dzieweczka do laseczka", zmieniając jej słowa na "dałabym ci chleba z masłem, ale wypłata cienka".
Nauczyciele mieli transparenty z napisami: "Nauczyciel po studiach 800 zł, poseł po zawodówce - 13 000 zł", "Budżet bogaty po ograbieniu oświaty, wznosili okrzyki np. "Elity próżnują, w oświacie biedują".
Delegację protestujących i ich petycję przyjął wicewojewoda śląski Artur Warzocha. Zapewnił, że jeszcze w czwartek zostanie przekazana do Kancelarii Premiera. Obiecał też, że w piśmie przewodnim skierowanym do premiera Jarosława Kaczyńskiego będzie wnosił o wprowadzenie autopoprawki w sprawie zapisu obniżającego kwotę bazową dla nauczycieli w projekcie ustawy budżetowej na przyszły rok. Zwrócił jednak uwagę, że faktyczna realizacja tego postulatu jest w rękach nowego rządu.