PolskaNauczyciele nie przebierają w słowach

Nauczyciele nie przebierają w słowach

Sterta bluzgów, obelg w Internecie, już nikogo nie dziwi. I choć przodują w tym nastolatki, to niewybredny język nieobcy jest także użytkownikom stron dla nauczycieli, donosi "Metro".

Wystarczy poczytać forum "Głosu Nauczycielskiego", największego tygodnika branżowego (wydawanego od 1917 roku). Podwyżki dla pedagogów internautka "ala" podsumowała: "skur...o i kure...wo!". - To nie pomyłka, to polityka. Wiedzą, jaką grupę zawodową da się wydymać - dodaje "aurum". "Bolek1" wieść o tym, że nauczyciele będą pracować dłużej, kwituje "chyba w kiblu, jako dziadki klozetowe".

W rozmowach nauczycieli roi się też od błędów: internautka "Beta" nie może "uwieżyć", że zmienią się przepisy emerytalne, choć w świętokrzyskim, "z kąd" pochodzi, sytuacja na rynku pracy jest taka trudna.

Podobne kwiatki można znaleźć, przeglądając temat "Przykre życiowe sprawy nauczycieli" na forum organizacji pozarządowych Ngo.pl. "Misza" o dodatkowej godzinie, którą od tego roku muszą przepracowywać nauczyciele: Nic nie robię z dodatkową godziną (...). Wykażę, że przepracowuję 40 godzin w tygodniu i wszyscy mogą mnie w d... pocałować. Marek Jaworski (jako jedyny podpisał się imieniem i nazwiskiem, a nie nickiem) twierdzi, że Karta nauczyciela promuje "przydupasów dyrektora, donosicieli i miernotę", a MEN "ma ludzi w d...".

- Kiedy zdarza mi się zwrócić uwagę młodzieży na słownictwo, jakim się posługuje, to otrzymuję odpowiedź: proszę przeczytać, jakich słów używają nauczyciele na forach internetowych - pisze nauczycielka Ela.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)