Rok temu w Poznaniu pracę straciło 239 nauczycieli, dodatkowo 102 odeszło na emerytury. Wśród zwolnionych najwięcej było pedagogów mianowanych i dyplomowanych - 156, mniej zwolniono nauczycieli kontraktowych i stażystów - 32.
- Taki wykaz pozwoli nam ocenić skalę zwolnień, a tym samym zaplanować budżet na odprawy - mówi Krystyna Hermann, kierownik oddziału kadr i awansu zawodowego w Wydziale Oświaty Urzędu Miasta. Władze urzędu sugerują, aby najpierw dyrektorzy zatrudniali nauczycieli mianowanych i dyplomowanych oraz zwolnionych pedagogów z umowami o pracę na czas nieokreślony.
W Poznaniu zwolnienia obejmą między innymi nauczycieli ze Szkoły Podstawowej nr 85, 51, 44, Gimnazjum nr 12, LO nr 13 i Zespołu Szkół nr 11. - Trudno mi mówić ile osób dokładnie straci pracę. Na pewno kilkanaście, w tym kilka z administracji i obsługi - wyjaśnia Mirosława Synoracka, dyrektor LO nr 13. - Z powodu małego zainteresowania nabór wygaszany jest już od roku i obecnie mamy tylko klasy drugie i trzecie.
- W tym roku nie słyszałem o likwidacji placówek oświatowych- mówi Szymon Frydrych, prezes oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego w Pile. - Na pewno jednak zmniejszy się liczba oddziałów.
Według Jarosława Lange, przewodniczącego oświatowej "Solidarności" w Wielkopolsce listy nauczycieli do zwolnień pojawiają się najczęściej w kwietniu i maju. - Dyrektorzy mają obowiązek informowania związków zawodowych o planach zwolnień- wyjaśnia Jarosław Lange. (PAP)