Nauczyciel przegrał proces ze szkołą o 100 tys. zł zadośćuczynienia
Po trwającym ponad rok procesie, Sąd Okręgowy w Kaliszu oddalił powództwo nauczyciela jednej z miejscowych szkół, który domagał się od placówki ponad 100 tys. zł zadośćuczynienia za utratę zdrowia i poniesione straty moralne oraz 3 tys. zł renty.
Wyrok nie jest prawomocny. Nauczyciel już zapowiedział apelację.
Krzysztof T. był nauczycielem języka angielskiego. Twierdzi, że dodatkowe godziny lekcyjne zrujnowały mu zdrowie, ponieważ na polecenie dyrektora pracował za dużo, nawet 40 godzin tygodniowo.
Tymczasem dyrekcja szkoły twierdzi, że nigdy nie zmuszała nauczyciela do dodatkowej pracy, nigdy też nie użalał się on na nadmiar lekcji.
W uzasadnieniu wyroku sąd uznał, że między świadczeniem pracy przez nauczyciela w godzinach nadliczbowych a jego stanem zdrowia nie ma związku przyczynowego. Stan zdrowia powoda uległ pogorszeniu, ale z powodu wcześniej leczonych chorób - podkreślił sąd.
Pozwany dyrektor szkoły Józef Dytfeld powiedział przed rozprawą, że jeśli roszczenia nauczyciela zostaną uznane, to sądy "zaleją podobne pozwy, nie tylko od nauczycieli". Odczuwam pewną ulgę - mówił po ogłoszeniu wyroku.
Według dyrektora, przyznawanie nauczycielom godzin nadliczbowych jest dla nich przy obecnych zarobkach "niesamowitym kęsem, którego chce każdy pedagog". Każdy chce jak najwięcej takich godzin - dodał.
Wyrok nie jest dla mnie zrozumiały i na pewno będę się odwoływał - powiedział Krzysztof T.