Nauczanie - "pod linijkę"
W polskich szkołach podstawowych dominuje
wiedza oparta na zapamiętywaniu i kolektywnym myśleniu. Brakuje
wiedzy wyjaśniającej, opartej na eksperymencie oraz wiedzy
interpretacyjnej, bez której trudno myśleć o humanistyce -
twierdzi prof. Dorota Klus-Stańska z Uniwersytetu Gdańskiego.
09.02.2004 | aktual.: 09.02.2004 14:35
Profesor jest autorką książki pt. "Konstruowanie wiedzy w szkole" - efektu sześcioletnich analiz lekcji w kilkunastu szkołach państwowych. Wyniki porównano z obserwacją zajęć w Autorskiej Szkole Podstawowej "Żak" w Olsztynie.
"Wnioski są druzgocące" - twierdzi autorka badań. "W szkołach dominuje wiedza nazewnicza, oparta na poleceniach: wymień
, nazwij
, uzupełnij schemat
i wypełnianiu luk w zdaniach w zeszytach ćwiczeń".
"Dominuje przekaz gotowych reguł i definicji. Myślenie matematyczne sprowadza się do trików czynnościowych. Dzieci uczy się np., że aby obliczyć procent z liczby, należy...
. W efekcie często nie rozumieją one relacji między liczbą, procentem i ułamkiem. Zapamiętują tylko sekwencję wyrazów opisujących niejasne dla nich czynności" - zauważa autorka badań.
W szkołach brakuje wiedzy wyjaśniającej, opartej np. na eksperymencie. Praca badawcza ucznia zredukowana jest co najwyżej do incydentu. Praktycznie nieobecna jest wiedza interpretacyjna - gdy na pytanie nie ma jednej dobrej odpowiedzi, a problem analizuje się z różnych perspektyw - podkreśliła prof. Klus-Stańska.
"W czasie żadnej z obserwowanych lekcji nie dopuszczono do interpretacji innej niż ta, którą założył nauczyciel. A lekcję zwieńczała zawsze kolektywna notatka. Pytanie Jak myślicie?
jest zwykłą mistyfikacją metodyczną. Nawet jeśli nauczyciel pyta dzieci o zdanie, uczniowie szybko się uczą, że tylko niektóre odpowiedzi są w szkole akceptowalne" - zauważa profesor.