Nasza Ukraina przechodzi do opozycji
Popierająca prezydenta Wiktora Juszczenkę
partia Sojusz Ludowy Nasza Ukraina potwierdziła na
zjeździe w Kijowie, że przechodzi do opozycji wobec koalicji
rządowej i rządu premiera Wiktora Janukowycza.
11.11.2006 | aktual.: 11.11.2006 22:07
Zjazd polecił swym przedstawicielom w parlamencie zainicjowanie procedury wotum nieufności dla rządu, które miałoby doprowadzić do jego dymisji. Nasza Ukraina poleciła także kierownictwu partii przeprowadzenie rozmów o koordynacji działań z Blokiem Julii Tymoszenko. Podjęto decyzję o dążeniu do połączenia sił, które w 2004 r. poparły Pomarańczową Rewolucję.
Nasza Ukraina przeszła oficjalnie do opozycji w połowie października. Wcześniej, nie będąc formalnym członkiem koalicji, tworzonej przez Partię Regionów Ukrainy, socjalistów i komunistów, miała w rządzie Janukowycza kilku swoich ministrów.
Porozumienie między Naszą Ukrainą a określaną mianem antykryzysowej koalicją formalnie rozbiło się o tekst umowy koalicyjnej. Zarówno prezydent jak i Nasza Ukraina chcieli, by umowa zawierała wszystkie punkty podpisanego w sierpniu Uniwersału Jedności Narodowej autorstwa Juszczenki, m.in. mówiące o niezmienności dążeń Ukrainy do członkostwa w Unii Europejskiej i NATO.
Według komentatorów Uniwersał był jednak wyłącznie pretekstem do zakończenia współpracy. Prawdziwym powodem rozwodu Naszej Ukrainy z koalicją antykryzysową były ataki rządu Janukowycza na obóz Juszczenki, godzące w pełnomocnictwa samego prezydenta.
Głównym sygnałem świadczącym o zamiarach rządu Janukowycza, było niedawne oświadczenie premiera w Brukseli, że Ukraina nie jest gotowa do przyłączenia się w tym roku do Planu Działań na Rzecz Członkostwa w NATO.
Następnie rząd Janukowycza zaczął zabiegać o to, by dekrety Juszczenki wymagały również akceptacji premiera. Partia Regionów Ukrainy podjęła też działania zmierzające do odwołania kilku gubernatorów wywodzących się z Naszej Ukrainy.
Jarosław Junko