PolskaNasz dyro to...

Nasz dyro to...

- Zarzucono mi nawet, że jestem na liście Wildsteina – skarży się dyrektor prudnickiej szkoły, który w internetowym forum „NTO” dorobił się 266 wpisów.
Dyskusja na forum gazety dotyczy Mieczysława Matczaka, dyrektora Zespołu Szkół Zawodowych w Prudniku. Dodajmy: dyskusja dość niewybredna w słownictwie, skutkiem czego spora część wpisów została usunięta przez moderatora witryny.

11.02.2005 | aktual.: 11.02.2005 07:51

Internauci zarzucają dyrektorowi, że ze szkoły zrobił sobie prywatny folwark: Po dzwonku zamyka drzwi i spóźnialscy (w tym nauczyciele) muszą czekać godzinę na dworze nawet jeśli jest mróz; Oszczędza na ogrzewaniu, a w klasach jest zimno; Wymaga obowiązkowych 200-złotowych wpłat na komitet rodzicielski. Jeśli ktoś zalega, to nie dostaje świadectwa; Rękami uczniów remontuje szkołę i buduje domy dla rodziny. Pojawiają się też zarzuty o molestowaniu uczennic i o to, że na szkole dyrektor zbija majątek. Ktoś opublikował również fragment jego zeznania majątkowego, z którego wynika, że dyrektor ma bardzo zasobne konto i sporej wartości dom.

Domy z odsetek

Szkoła mieści się przy ulicy Podgórnej, przy dużym osiedlu mieszkaniowym. Przed budynkiem grupka uczniów ubranych w kurtki. Kilku pali papierosy. Nie są zbyt rozmowni.
- Palimy, bo jesteśmy pełnoletni – wzruszają ramionami. – Forum „NTO”? Czytaliśmy. Pewnie, że to prawda. Sami widzieliśmy, jak na budowie domu jego zięcia pracował nasz woźny. Oczywiście w godzinach, w których miał być w szkole.

Dyrektor Mieczysław Matczak przyznaje, że jego najbliższa rodzina ma trzy domy (jeden dopiero w budowie): - Wznieśliśmy je własnymi rękami. Zresztą to nie są żadne pałace. Na dowód wiezie do domu syna.

- Na parterze pokój z kuchnią, na piętrze dwie małe sypialnie – pokazuje i wyciąga album ze zdjęciami z budowy. – Widzi pan, tutaj kopiemy fundamenty, tutaj kładziemy dach.
- Ten dom ma niecałe 90 metrów kwadratowych i kosztował nas z wykończeniem 80 tysięcy złotych – wylicza Jarosław, syn dyrektora. – Wyszło nas taniej, niż mieszkanie.
- Domy wybudowaliśmy z bankowych odsetek – twierdzi Mieczysław Matczak. – To proste: 2,8 tysiąca złotych wpłacone w 1992 roku daje dziś z odsetkami 24 tysiące. Wystarczy mieć trzy takie lokaty, żeby postawić mały domek. Jak zmieścić się z budową w 80 tysiącach? Prawie wszystko robiliśmy własnoręcznie, wykorzysty-waliśmy tanie materiały, czasem odpadowe. Każdy tak może.

Jestem oszczędny

Dyrektor oprowadza po szkole: - Zrobiliśmy tutaj remonty warte 600 tysięcy i wszystko za nasze pieniądze – chwali się. – Myślałem, że będą mnie za to podziwiać, a nie oczerniać. Październikowa kontrola ze starostwa stwierdziła, że dokumen-tacja finansów komitetu rodzicielskiego prowadzona jest prawidłowo, a na koncie komitet ma ponad 150 tysięcy złotych, w tym 140 tysięcy na lokatach terminowych.

- Jestem oszczędny, to prawda – mówi Mieczysław Matczak. – W domu mam zimne kaloryfery, a żona chodzi w dwóch swetrach. W szkole też sobie radzimy. Z jednego z liceów wzięliśmy popowodziowy parkiet przeznaczony na opał. Wyszlifowaliśmy go z uczniami i nauczycielami, teraz mamy w sali gimnastycznej piękną dębową klepkę. Zrobiliśmy też ławki do klas, metalowy płot wokół szkoły i wiele innych rzeczy.

Po kilku godzinach dyrektor dzwoni i prosi o małą poprawkę w wypowiedzi:
- Niech pan napisze, że to wszystko robili ze mną nauczyciele, a uczniowie tylko współdziałali – prosi.

Zero tolerancji

Na korytarzu szkolnym spotykają mnie chłopcy, z którymi rozma-wiałem przed budynkiem.
- Na pewno nie ujawni pan naszych imion? – upewniają się. – Dyrektor widział, że razem stoimy i boimy się kłopotów. Koleżan-ka, która wypowiedziała się do radia, już była u niego na dywaniku.
- Kazałem jej tylko napisać oświadczenie – tłumaczy Mieczysław Matczak. – Po co? Na wypadek, gdyby ktoś zarzucił mi, że nie reagowałem na przemoc w szkole. W audycji mówiła, że uderzył ją nauczyciel. No więc napisała mi, że po rozmowie z rodzicami wycofała te oskarżenia.

Dyrektor przyznaje, że rządzi twardą ręką.
- Papierosów, narkotyków i alkoholu nie toleruję – mówi. – I śmiecenia przed szkołą. To prawda, że zamykam drzwi po dzwonku. Mamy 740 uczniów i nie znam wszystkich. Dlatego każę pokazywać legitymację, albo wpisywać się na listę. Jeśli ktoś nie chce, do szkoły nie wejdzie. Ale nie było przypadku, żebym nie wpuścił ucznia, który na przykład spóźnił się autobus. Mimo zapewnienia anonimowości, o dyrektorze wypowiadają się tylko dwie nauczycielki. Obie w superlatywach.

Dobra, zła szkoła

Proszący o anonimowość prudnicki VIP:
- Do szkoły Matczaka chodzili dotąd tacy, których nigdzie in-dziej nie chcieli. Poziom nauczania był marny, nauczyciele się nie przykładali. Od września szkoła Matczaka wchłonęła zlikwido-wanego przez starostwo Ekonomika, gdzie młodzież była na wyższym poziomie, nauczano ciekawie i panowały inne zwyczaje. Teraz ta młodzież i część nauczycieli się buntuje.
Teorię tę potwierdzają wpisy części internautów na forum „NTO”, którzy nie ukrywają, że chodzili kiedyś „na Prążyńską”. Tam właśnie mieścił się Ekonomik.
– Anonimy na mnie rzeczywiście zaczęły się od momentu połącze-nia szkół – mówi Mieczysław Matczak. – Mówiono, że likwidacja Ekonomika to moja wina, co jest bzdurą. Z Prążyńskiej przejęli-śmy 7 klas i 17 nauczycieli. 5 klas zdaje w tym roku maturę. Ta młodzież jest rozgoryczona, że zlikwidowano jej szkołę.

Dyrektor kontratakuje

Pedagogiem szkolnym w Zespole Szkół jest Teresa Kloc. Czy uczniowie skarżą się na dyrektora i czy słyszała, żeby któryś mówił o molestowaniu?
- Dużo rzeczy się słyszy – ucięła pani pedagog. – Ucznia wy-starczy pogłaskać albo przytulić, żeby narazić się na pomówie-nia. Dlatego nauczyciele się teraz bardzo pilnują przed takimi zachowaniami. Dyrektor jest pewien, że za wpisami na internetowym forum NTO stoi ktoś z grona pedagogicznego.
- Jest tam kilka informacji, których uczniowie mieć nie mogą – tłumaczy. – Czuję się zagrożony, dlatego złożyłem już na policję doniesienie, w którym zwracam się o ściganie osoby tworzącej te anonimy.

Michał Lewandowski

Wyjaśnimy czy to prawda

Romuald Felcenloben, starosta prudnicki:
- Na forum „NTO” jest tak dużo wpisów, że uznałem, iż sprawa jest poważna. Dyrektor jest osobą publiczną i jego autorytet musi być niezachwiany. Dlatego ustaliłem z kuratorem oświaty, że powołamy wspólnie komisję, która w przyszłym tygodniu skontroluję Zespół Szkół Zawodowych.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)