Nastolatek zginął w wyniku brutalnej bójki?
W Nowej Soli w województwie lubuskim zmarł 15-latek. O jego śmierć oskarżony jest 40-letni mężczyzna, który miał pobić chłopaka. Zarzuty postawiono także 16-letniemu koledze zabitego, który stanął w jego obronie. W sprawie pojawiają się jednak pewne niejasności na temat przebiegu zdarzenia.
Do bójki doszło w środę wieczorem. Nastolatek miał zwrócić uwagę około 40-letniemu pijanemu mężczyźnie, który zaczepiał jego koleżanki. Mężczyzna rzucił się na chłopca i zaczął go bić. Mimo że w pobliżu było wiele osób dorosłych, nikomu nie przyszło do głowy, by pomóc 15-latkowi. W jego obronie stanął tylko kolega, który teraz... otrzymał zarzut udziału w bójce. - W jego sprawie złożono już wniosek do Sądu Rodzinnego, który zdecyduje o jego dalszym losie - powiedziała Wirtualnej Polsce rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Nowej Soli, Anna Szwarczyńska.
Matka oskarżonego 16-latka nie kryje rozgoryczenia. Nie rozumie dlaczego jej syn, który jako jedyny rzucił się na pomoc koledze, teraz ma być za to ukarany. - Jestem dumna z syna. Nie rozumiem, dlaczego policja pokazuje innym dzieciom, że nie warto pomagać. Że jak kogoś biją, to lepiej się nie wtrącać, bo jeszcze nas oskarżą - mówiła w TVN24.
Ciężko pobity 15-latek został przewieziony do szpitala. Mimo podjętej reanimacji, nie udało się go uratować.
Mężczyzna, który pobił 15-latka znajduje się w policyjnym areszcie w Nowej Soli. Usłyszał zarzut udziału w bójce ze skutkiem śmiertelnym. Grozi mu za to od roku do 10 lat więzienia.
- Policja wciąż przesłuchuje świadków zdarzenia. Do tej pory zeznania złożyło dziewięć osób - powiedziała Wirtualnej Polsce Anna Szwarczyńska. Sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Nowej Soli.
W sprawie pojawiają się jednak pewne nieścisłości. Według niektórych świadków zdarzenia w bójce udział brało więcej osób, a pijany 40-latek nie był jedynym agresorem. Chłopcy mogli być również pod wpływem alkoholu. Podawanej wcześniej wersji nie potwierdza także szpital, do którego przewieziono 15-latka. Lekarze nie stwierdzili bowiem na ciele chłopca żadnych śladów pobicia. Przyczynę śmierci nastolatka ma wyjaśnić sekcja zwłok.