Nasilają się górnicze protesty w związku z likwidacją kopalń
10 górników rozpoczęło podziemny protest w kopalni "Centrum" w Bytomiu. Komitet protestacyjno-strajkowy bytomskich kopalń zapowiada, że to początek podziemnych strajków rotacyjnych w tej kopalni.
09.09.2003 | aktual.: 09.09.2003 08:58
Kolejne zmiany górników będą pozostawać na dole przez kilka lub kilkanaście godzin po skończeniu pracy. Zakład będzie jednak normalnie pracować. Natomiast od poniedziałku wieczorem na dachu zakładu protestuje 8 górników. Dostarczono im łóżka polowe i śpiwory. Trwa też prowadzona już blisko dwa tygodnie okupacja budynku Kompanii Węglowej w Katowicach.
Protestujący domagają się wycofania decyzji o likwidacji czterech śląskich kopalń: "Bytom II" i "Centrum" w Bytomiu oraz "Polska-Wirek" w Rudzie Śląskiej i "Bolesław Śmiały" w Łaziskach Górnych.
"Sytuacja wymyka się spod kontroli. Ludzie są zdesperowani tym, że zarząd Kompanii nie bierze pod uwagę żadnych argumentów. Myślę, że nawet gdybyśmy nagle odkryli w tych kopalniach złoto, zdecydowałby, że je zamyka" - powiedział wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce Wacław Czerkawski.
Bezpośrednią przyczyną zaostrzenia akcji protestacyjnej było fiasko kolejnej tury rozmów, które odbyły się w poniedziałek w Katowicach między związkowcami a Kompanią Węglową. Dotyczyły przesłanek wytypowania kopalń do likwidacji.
Związkowcy uważają, że wyznaczono je na fałszywych podstawach i to nie te zakłady osiągnęły najgorsze wyniki. Kompania stoi na stanowisku, że likwidacja tych zakładów to optymalna decyzja, która uchroni firmę przed groźbą upadłości. Podkreśla też, że żaden z pracowników kopalń przeznaczonych do likwidacji nie pozostanie bez propozycji pracy w innej kopalni lub zabezpieczenia socjalnego. Przeznaczone do likwidacji kopalnie zatrudniają 8.654 osoby.