Naraził kilka firm na milionowe straty
Łódzka policja zatrzymała 24-letniego Bartosza K., właściciela jednej z łódzkich firm, podejrzewanego o narażenie na straty w wysokości co najmniej 500 tys. zł kilku przedsiębiorstw z całej Polski.
Według policji proceder rozpoczął się w lutym tego roku, kiedy to małżeństwo z Sopotu przejęło, działające od 1998 roku w Łodzi przedsiębiorstwo handlowe.
Pracownikom firmy wyznaczono nowe zadanie. Mieli nie jak dotychczas szukać nabywców, a dostawców. Był tylko jeden warunek, dostawcy musieli się zgodzić na przedłużony termin płatności - powiedział w czwartek nadkomisarz Dariusz Krawczyk z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.
Do firmy sprowadzano różne towary: cukier, jaja, olej, pasza, ziarno, kawa, herbata, cement, sprzęt RTV; właścicieli przedsiębiorstwa interesowało wszystko, a wyroby składowane były w dwóch wynajętych wcześniej magazynach.
Pracownicy firmy niczego nie podejrzewali, mieli obiecane, że zarobią miesięcznie tysiąc złotych plus procent od obrotu. Jednak, jak się okazało, nigdy wypłaty nie otrzymali. Firma nie zapłaciła też za sprowadzony towar - mówił nadkomisarz Krawczyk.
Ustaliliśmy, iż w ciągu dwóch miesięcy działania firmy jej właściciel Bartosz K. zdążył narazić na straty w wysokości 500 tys. zł pięć przedsiębiorstw z całej Polski - powiedział Krawczyk.(an)