Napływ imigrantów wzmógł kryzys w UE
Francja mówi "nie" kontyngentom uchodźców. Co na to inni?
Co dalej?
Wypowiadając się dla dziennikarzy przed rozpoczynającym się w czwartek szczytem Unii Europejskiej premier Francji Manuel Valls zapowiedział, że Francja wywiąże się z obietnicy przyjęcia 30 tysięcy ze 160 tysięcy uchodźców, których państwa unijne zgodziły się między siebie rozdzielić.
Ale nie zaakceptuje dodatkowych kwot. - Nie przyjmiemy już więcej - stwierdził Valls zaznaczając, że jego kraj nigdy nie powiedział "przybywajcie do Francji".
Stworzenie koalicji państw, które są gotowe na przyjęcie większej liczby ubiegających się o azyl, jest istotne z punktu widzenia kanclerz Niemiec Angeli Merkel, która chce przekonać Turcję do zatamowania fali uchodźców, napływających z Bliskiego Wschodu, głównie z Syrii.
Tymczasem Szwecja i Austria też przestały być sojusznikami Berlina w tej kwestii. Czy Niemcy pozostają jedynymi "otwartymi drzwiami Zachodu"? Wszystko na to wskazuje, bo napływ imigrantów wzmógł kryzys w UE. I niechęć kolejnych państw do przyjmowania kolejnej fali uchodźców.
(WP, TVN24, PAP, oprac.: mg)