Napierski: nie było podstaw do aresztowań w sprawie "Langenortu"
Nie było podstaw, by aresztować kogokolwiek z osób zaangażowanych w przypłynięcie do Polski holenderskiego statku-kliniki aborcyjnej "Langenort" - wynika z wypowiedzi prokuratora krajowego Karola Napierskiego, który w Sejmie odpowiadał na pytania posłanki LPR.
26.06.2003 | aktual.: 26.06.2003 14:30
"Dlaczego nie aresztowano przestępców, a dopuszczono do napadu przez firmę ochroniarską (...), wynajętą przez przestępców z organizacji "Kobiety na falach", na obywateli protestujących przeciw przestępstwom aborcji zabronionej w Polsce?" - pytała Gertruda Szumska.
Prokurator przypomniał, że przestępcą w świetle prawa polskiego jest człowiek prawomocnie skazany za popełnienie przestępstwa. "W związku z tym, nie wiem, kogo pani poseł ma na myśli mówiąc o przestępcach, bo nie mam tego rodzaju danych, które by mnie upoważniały, aby jakiekolwiek osoby, które uczestniczyły w sporach na ten temat, na miejscu we Władysławowie można było nazwać przestępcami" - powiedział Napierski.
Wcześniej prokurator przedstawił chronologicznie okoliczności, jakie towarzyszyły przypłynięciu do Polski "Langenorta" i reakcje prokuratury.
"Te działania nie upoważniały prokuratora do tak zdecydowanego wkroczenia, jak to pani poseł sugeruje, aby mówić o aresztowaniu" - powiedział Napierski. Wyjaśnił, że tymczasowe aresztowanie stosuje w Polsce sąd na wniosek prokuratura w oparciu o określone przesłanki, "które w tej sprawie nie zachodziły". "Można aresztować wyłącznie osobę podejrzaną, której się udowodni, a przynajmniej uprawdopodobni w wysokim stopniu, że popełniła przestępstwo" - tłumaczył.
"W tej sprawie, poza faktem, że na statku znajdowały się tego rodzaju medykamenty jak to przedstawiłem (na statku znaleziono m.in. środki wczesnoporonne), nie było żadnego dowodu wskazującego na to, aby konkretna osoba miała popełnić przestępstwo. (...) Tego rodzaju działań nie było, z chwilą kiedy zabezpieczono przewożone środki farmakologiczne dla potrzeb urzędu celnego i nie było niebezpieczeństwa, że mogą one być wprowadzone do obrotu" - tłumaczył Napierski.
Prokurator poinformował też, że prokuratura zarejestrowała w sprawie konfliktów związanych z przypłynięciem do Polski "Langenorta" kilka postępowań. Dotyczą one wydarzeń zgłoszonych przez obie strony konfliktu. "Wszystkie te wydarzenia potraktowane zostały i będą nadal tak traktowane z jednakową uwagą przez organa ścigania" - zapewnił.
Napierski wyjaśnił także, że prokuratura odstąpiła od jakichkolwiek działań w momencie, kiedy kapitan statku wyraził zgodę na udostępnienie przewożonego ładunku celnikom.