Napieralski z interpelacją w sprawie działań lubelskiej prokuratury
Poseł SLD Grzegorz Napieralski skierował interpelację do ministra sprawiedliwości w związku z działaniami lubelskiej prokuratury, które - w jego ocenie - są "wyraźnie skierowane przeciwko ludziom o poglądach lewicowych".
27.07.2006 18:10
Interpelacja ma związek z podjęciem przez lubelską prokuraturę czynności sprawdzających, czy działacze SLD i środowisk lewicowych, którzy w sobotę, 22 lipca, w Lublinie uczcili 62. rocznicę ogłoszenia Manifestu Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego (PKWN) nie popełnili przestępstwa polegającego na propagowaniu totalitarnego ustroju państwa. Grozi za to kara do dwóch lat więzienia. Prokuratura zajęła się tą sprawą na podstawie doniesień lokalnej prasy, która zrelacjonowała obchody i publikowała komentarze.
Za-ca Prokuratora Okręgowego w Lublinie Andrzej Lepieszko powiedział, że prokuratura ma obowiązek sprawdzenia, czy doszło do propagowania totalitarnego ustroju państwa, ponieważ jest to przestępstwo ścigane z urzędu.
"Niepokoi gorliwość prokuratury, z jaką podjęto działania w tej sprawie skierowanej wyraźnie przeciwko ludziom o poglądach lewicowych. Martwi natomiast brak podobnej gorliwości, a często opieszałość resortu sprawiedliwości przypadku propagowania treści faszystowskich" - napisał Napieralski w interpelacji przedstawionej dziennikarzom w czwartek w Lublinie na konferencji prasowej lubelskich działaczy SLD.
Poseł zapytał ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro, czy "będzie przyzwalał na działania prokuratorów zmierzające do prześladowania działaczy środowisk lewicowych".
Napieralski podkreśla w interpelacji, że reakcja wymiaru sprawiedliwości jest opieszała, "kiedy neofaszyści nawołują do nienawiści". Przywołał w tym kontekście działalność strony "redwatch". Według niego, publikacje propagujące ideologię faszystowską można łatwo kupić na dworcu kolejowym w Krakowie.
Lubelski polityk SLD Piotr Zawrotniak, który organizował obchody 62. rocznicy ogłoszenia Manifestu PKWN, powiedział w czwartek, że nie popełnił przestępstwa. Dodał, że w tym dokumencie nie było "ani słowa o tym, że w Polsce ma zapanować komunizm". Późniejsze wydarzenia pokazały brutalne oblicze nowej władzy, ale tym okresem powinni zająć się już historycy. (...) My nie potępiamy w czambuł Polski Ludowej, ani Manifestu Lipcowego. My domagamy się uczciwej oceny tego okresu - dodał.
Według Zawrotniaka, lubelska prokuratura w tej sprawie działa "na zamówienie polityczne".
Za-ca Prokuratora Okręgowego w Lublinie odpiera stanowczo ten zarzut. Andrzej Lepieszko podkreślił, że prokurator podjął jedynie czynności sprawdzające, kiedy w artykułach prasowych relacjonujących obchody pojawiły się wypowiedzi sugerujące, że doszło do publicznego propagowania ustroju totalitarnego. Przestępstwo to jest ścigane z urzędu. Prokurator ma obowiązek sprawdzić, czy do tego przestępstwa w ogóle doszło - powiedział Lepieszko.
Władze PRL propagowały przekonanie, że Manifest powstał i został ogłoszony w Chełmie 22 lipca 1944 r. W rzeczywistości PKWN powołany został 21 lipca 1944 r. w Moskwie przy udziale Stalina. W Moskwie też wydrukowano pierwsze egzemplarze Manifestu i ogłoszono go w radiu. Członkowie PKWN do Chełma przybyli dopiero 27 lipca 1944 r.
Manifest ustanawiał Krajową Radę Narodową jako jedyne legalne źródło władzy w Polsce, a PKWN jako tymczasową władzę wykonawczą. Delegalizował rząd polski w Londynie. Wzywał do walki z okupantem hitlerowskim w sojuszu z Armią Czerwoną, zapowiadał m.in. utworzenie milicji obywatelskiej, bezpłatne nauczanie, reformę rolną.
W 1945 r. zniesiono święto odzyskania niepodległości obchodzone przed wojną 11 listopada i zastąpiono je świętem Odrodzenia Polski obchodzonym 22 lipca. Kolejne rocznice ogłoszenia Manifestu PKWN w okresie komunistycznym były najważniejszym świętem państwowym. Święto 22 lipca zniesiono w 1990 r. i przywrócono Święto Niepodległości 11 listopada.