Napieralski: prywatyzacja szpitali nie wypali
W Niemczech pomysł prywatyzacji służby zdrowia nie wypalił, w USA podobny system splajtował. Nie wyobrażam sobie, żeby do prywatyzacji szpitali doszło w Polsce – mówił w „Sygnałach Dnia” szef SLD Grzegorz Napieralski.
10.10.2008 | aktual.: 10.10.2008 09:54
Sygnały Dnia: W orędziu telewizyjnym prezydent Lech Kaczyński zgłosił propozycję referendum w sprawie prywatyzacji służby zdrowia. Dziś w Rzeczpospolitej sondaż firmy GFK Polonia, wynika z niego, że ponad 2/3 Polaków popiera propozycję prezydenta, 2/3 Polaków chce referendum.
Grzegorz Napieralski: Wie pan, bo tutaj nie ma nic dziwnego w tym, znaczy ja to wielokrotnie w każdym miejscu mówię i powtarzam. Gdyby dzisiaj zadać pytanie Polakom, czy chcą prywatnych szpitali, czy chcą prywatyzacji szpitali, to każdy by powiedział: nie.
Chociaż te 2/3 wydaje mi się, że jest oznaką jakiejś zmiany nastrojów. Być może to skutek kryzysu finansowego, kiedy zawsze rosną obawy o przyszłość.
- Bardzo możliwe, natomiast ja w tej sprawie jestem przekonany, że każdy by chciał takiego referendum, każdy by chciał odpowiedzieć na takie pytanie, każdy z nas odpowiedziałby wprost: Nie chcę, ja Grzegorz, ja Piotrek, ja Zosia nie chcę, aby był prywatny szpital, nie chcę prywatyzacji. I co do tego chyba jesteśmy zgodni. No, tutaj jest takie pytanie, gdybyśmy zadali w tym referendum: „Czy chcę być zdrowy, silny i bogaty? No, wszyscy by powiedzieli: tak. Więc stąd ja uważam, że to referendum jest bezpodstawne, bo przecież nikt chyba – oprócz chyba Platformy Obywatelskiej – nie chce prywatnych szpitali.
No ale jeżeli rząd zamierza dokonać de facto zmiany ustrojowej, bo to jest zmiana w jakiejś mierze ustrojowa – prywatyzacja służby zdrowia czy umożliwienie prywatyzacji, no to może warto zapytać obywateli?
- Wie pan, ale to musi być większość w parlamencie na to, żeby dokonać takich zmian, aby była prywatyzacja szpitali w tym takim najgorszym tego słowa znaczeniu, bo jak słyszymy i wiemy, jakie są pomysły Platformy, żeby absolutnie samorząd utracił kontrolę nad szpitalem i żeby to była normalna spółka, która miałaby zarabiać pieniądze, no to wiadomo, że wszyscy będą wtedy spoglądali na zysk, a nie na zdrowie pacjenta, na jego bezpieczeństwo. Więc na to się my nie godzimy. Więc albo będzie prawdziwa reforma służby zdrowia, która będzie – tak jak my mówimy, my z Sojuszu Lewicy Demokratycznej – będzie opierała się na trzech ważnych filarach. Pierwszy filar to pacjent, więc wszystkie reformy dotyczące udogodnień dla pacjenta, dwa – to pracownicy, czyli wszystkie udogodnienia i dobre warunki pracy pracowników i trzy – zero prywatyzacji. Więc jeżeli będzie...
Być może prezydent zgłosił propozycję referendum po to, by łatwiej wówczas zawetować ustawy, gdy już do niego trafią. No i będzie pytanie: czy lewica pomoże w odrzuceniu weta prezydenta? Dziś Rzeczpospolita informuje, że jest taka możliwość, że lewica chce zaproponować, by właścicielami majątku szpitali nadal pozostawały samorządy i na tym samorządowym majątku dopiero można tworzyć prywatne spółki.
- Wie pan, ja naprawdę w tej dyskusji... ta dyskusja tak się trochę stała zerojedynkowa, a nie ma jakby głębszej refleksji. Ale ja chciałbym przypomnieć jedną rzecz, że podobna debata toczyła się, jeżeli chodzi na przykład o przedszkola i szkoły. I wiemy dzisiaj, że w miejscu, gdzie było kiedyś państwowe przedszkole, jest dzisiaj przedszkole prywatne świetnie funkcjonujące, z tą tylko różnicą, że przedszkole prywatne kosztuje tysiąc złotych, a przedszkole państwowe kosztuje dwieście pięćdziesiąt. I ja bym nie chciał, żeby stało się w ten sposób, że nagle w dobrym miejscu w centrum miasta, gdzie był szpital, rzekomo nierentowny, nagle powstała prywatna lecznica, która świetnie prosperuje, tylko za olbrzymie pieniądze. I dlatego warto rozmawiać o takiej formule zarządzania szpitalem czy jednostką służby zdrowia, która po pierwszej nie będzie nastawiona tylko i wyłącznie na zysk, bo są usługi, jak mówią specjaliści, które są po prostu nierentowne, na przykład długi leczenie czy...
Panie przewodniczący, ale pytanie jest takie: czy lewica wyobraża sobie, czy pan wyobraża sobie, by pańska partia poparła rozwiązania Platformy po jakiejś korekcie mniejszej lub większej?
- Nie wyobrażam sobie jako przewodniczący SLD, żeby doszło do prywatyzacji szpitali i żeby to było na taką skalę.
Ale Platforma mówi: nie ma w ogóle mowy o prywatyzacji, to jest usamorządowienie, to jest komercjalizacja co najwyżej.
- No ale słyszymy, że jakby te zapisy się radykalizują, bo do tej pory miało być tak, że ponad 50% zawsze musi zostać w rękach samorządu, teraz już tego zapisu nie ma. Więc to pokazuje złą drogę Platformy Obywatelskiej w złym kierunku.
- Ale dałem przykład przedszkoli, które miały rzekomo być... albo szkół, w rękach samorządu, a wiemy, że nawet teraz szkoły bądź przedszkola przechodzą w ręce prywatne, bo pojawiają się jakieś fundacje, jakieś stowarzyszenia. I dziwną taką drogą stają się nagle prywatne. No, takie przykłady są, że tak powiem, na co dzień. Więc ja naprawdę mam tą obawę. I nie chciałbym żyć w kraju, gdzie nagle większość placówek będzie prywatne, tym bardziej że nawet kanclerz Niemiec powiedziała będąc tutaj, w Polsce, że podobny system w Niemczech niestety nie wypalił, nie udało się przeprowadzić takiego funkcjonowania właśnie jednostek służby zdrowia. Wiemy dokładnie, że w Stanach Zjednoczonych podobny system splajtował, więc dlaczego w złych rozwiązaniach? Szukajmy dobrych rozwiązań dla naszego kraju.