Napieralski: premier boi się debaty nt. podwyżek
Lider SLD Grzegorz Napieralski zarzucił premierowi, że boi się przyjść do Sejmu i odpowiedzieć na pytania posłów o wzrost kosztów utrzymania. Posłowie Lewicy domagali się poszerzenia porządku obrad Sejmu o informację na temat sytuacji społeczno - gospodarczej kraju. Marszałek Komorowski nie zgodził się na to. Wyjaśnił, że wniosek powinien być złożony z odpowiednim wyprzedzeniem.
11.06.2008 | aktual.: 11.06.2008 13:42
Zdaniem Grzegorza Napieralskiego, to pretekst, by nie dopuścić do debaty. Lider SLD zarzucił marszałkowi Komorowskiemu, że zablokował przedstawienie uzasadnienia w tej sprawie, zasłaniając się regulaminem i procedurami. Grzegorz Napieralski uważa, że domaganie się od rządu informacji dotyczącej drożyzny jest uzasadnione.
Donald Tusk boi się przyjść do parlamentu. Z tego co widać po zachowaniu pana marszałka, nie chce stanąć przed nami i porozmawiać z nami, co jego rząd w tej sprawie robi - ocenił Napieralski.
Pytał, czy Tusk i Komorowski wiedzą tak naprawdę, ile dziś kosztuje masło, bułka, chleb. Tak świetnie szachowali tymi hasłami w czasie kampanii wyborczej, pytanie, czy dziś potrafią też się dobrze zachować i powiedzieć o cenach tych produktów- zaznaczył szef Sojuszu.
Zdaniem Napieralskiego, szacunki ekspertów wskazują, że ceny żywności w ciągu ostatniego półrocza wzrosły nawet o co najmniej 50%, a ceny energii z kolei poszły w górę o około 20%.
Lider SLD przypomniał, że kilka lat temu, gdy miała miejsce podobna sytuacja na rynku paliw, wówczas rząd jego ugrupowania zdecydował o obniżeniu akcyzy na paliwo.
Napieralski zapowiedział też, że Klub Lewicy będzie na każdym posiedzeniu Sejmu ponawiał apel i wniosek o debatę w tej sprawie.
Posłanka Lewicy Elżbieta Streker-Dembińska oceniła z kolei, że rządowy projekt nowelizacji ustawy o drogach publicznych jest "szkodliwa dla społeczeństwa". Według posłanki wejście ustawy w życie spowoduje masowe korzystanie ciężarówek z lokalnych dróg. Zdaniem Streker-Dembińskiej, grozi to kolejnym horrorem w miasteczkach i wsiach w sąsiedztwie autostrad i dróg szybkiego ruchu.
Posłanka przypomniała, że klub Lewicy wnioskował, by zdjąć z porządku obrad punkt dotyczący prac nad tym projektem lub by był on rozpatrywany "w rozsądnym czasie".
Dzisiaj pod osłoną nocy, po godzinie 22 będziemy rozmawiać o rzeczy najważniejszej, dotyczącej setek tysięcy ludzi. Ta ustawa jest wyrazem lekceważenia społeczeństwa przez rząd, nie zyskała akceptacji żadnego środowiska. Wręcz przeciwnie - jest zagrożeniem dla wielu mieszkańców, dla ich zdrowia, życia i bezpieczeństwa - oceniła Streker-Dembińska.
Projekt nowelizacji ustawy o drogach publicznych przewiduje m.in. zniesienie winiet, które umożliwiają kierowcom TIR-ów bezpłatny przejazd autostradami. Roczna opłata za winietę to ponad 2 tys. zł.
Posłowie Lewicy chcą, żeby winiety obowiązywały do 2011 roku, kiedy to ma zostać wprowadzony system opłat elektronicznych na odcinkach pozostałych dróg. Przeciwko ustawie protestują też kierowcy TIR-ów. Winiety umożliwiają im bezpłatny przejazd autostradami.
Prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych Jan Buczek szacuje, że zniesienie winiet może spowodować, że za korzystanie z autostrady przewoźnicy będą musieli płacić nawet do 2,5 zł za km.
W środę w południe, przewoźnicy skupieni w Zrzeszeniu Międzynarodowych Przewoźników Drogowych rozpoczęli protest przeciwko planowanemu zniesieniu winiet - mają zatrzymać na godzinę swoje ciężarówki.