Napadli na jubilera, uciekając gubili pierścionki
Do salonu jubilerskiego przy ul. Puławskiej w Warszawie wpadło we wtorek czterech uzbrojonych mężczyzn w kominiarkach. Napastnicy sterroryzowali pracowników i rozbili gabloty. Zabrali pierścionki, wisiorki i łańcuszki - informuje "Życie Warszawy". Rabusie na tyle się spieszyli, że po drodze gubili zrabowane pierścionki.
Cały napad trwał zaledwie kilka minut. Podczas wycofywania jeden z napastników oddał dwa strzały wewnątrz salonu, kolejne dwa na zewnątrz. Na szczęście nikt nie został ranny.
Ucieczka w pośpiechu spowodowała, że rabusie zgubili część łupu, który później odnaleźli policjanci na ulicy.
Mężczyźni odjechali hondą civic. Samochód porzucili ok. 5 km dalej na działkach przy ul. Bluszczańskiej i podpalili. Dalej uciekali prawdopodobnie pieszo.
Policja ustaliła, że Honda została skradziona miesiąc temu na Pradze-Północ. Przestępcy mogli ukraść ponad kilogram wyrobów ze złota, jednak na razie nie wiadomo, jak duży był to łup.
W piątek doszło do podobnego rabunku. Dwóch sprawców napadło na jubilera w Sulejówku pod Warszawą.
NaSygnale.pl: Ogromny przekręt w polskim biurze podróży