Napad na konwój bankowy - trwa pościg za bandytami
Bandyci, którzy po południu w
Połańcu (Świętokrzyskie) zaatakowali z broni maszynowej konwój
przewożący pieniądze, uciekają srebrnym audi o numerze
rejestracyjnym HER 698H, prawdopodobnie w kierunku Krakowa -
podała policja. Napad został odparty.
29.06.2005 | aktual.: 29.06.2005 19:09
Jedna z dwóch jadących tym samochodem osób może być ranna. Krępej budowy ciała mężczyźni podczas napadu mieli na sobie kamizelki kuloodporne, twarze zasłaniały im kominiarki - powiedział kom. Krzysztof Skorek z zespołu prasowego komendanta wojewódzkiego policji w Kielcach.
Gdy w Połańcu jeden z zamaskowanych bandytów około godz. 12.30 wysiadł z audi i ostrzelał samochód przewożący pieniądze, członkowie konwoju odpowiedzieli z broni maszynowej. Napastnik wycofał się i odjechał audi ze wspólnikiem - dodał Skorek.
Według informacji zebranych przez PAP, napadnięty konwój należał do firmy "Dersław", która zajmuje się m.in. ochroną Elektrowni "Połaniec". Właścicielem "Dersława" jest DGP Dozorbud Grupa Polska z siedzibą w Legnicy.
Według relacji przedstawicieli spółki do napadu doszło, gdy konwój podjeżdżał do śluzy bankowej. Wówczas drogę zajechało mu audi 80 i jeden z zamaskowanych napastników oddał strzały w kierunku kierowcy i siedzącego obok ochroniarza.
Wtedy trzeci, siedzący z tyłu, ochroniarz użył wobec napastnika broni, wystrzeliwując w jego kierunku dwa magazynki z pistoletu służbowego. Następnie kierowca konwoju, chowając się pod kierownicę, na wstecznym biegu wyjechał spod banku - powiedział kierownik wydziału ochrony spółki "Dersław" Marek Fudala. Dodał, że nikomu z jego podwładnych nic się nie stało.
Nasi pracownicy są regularnie szkoleni z zasad używania broni i zachowania się w sytuacjach ekstremalnych. Dlatego udało im się zachować zimną krew - zaznaczył Fudala.
Major Krzysztof Przepiórka, pełnomocnik zarządu ds. ochrony DGP Dozorbud Grupa Polska, zapewnił, że udało się uratować wszystkie pieniądze.
Spółka DGP Dozorbud Grupa Polska nie podaje wysokości przewożonej tym konwojem kwoty. Jak nieoficjalnie dowiedziała się PAP ze źródeł zbliżonych do firmy ochroniarskiej, w konwojowanym aucie mogło być nawet ok. półtora miliona złotych.
W promieniu kilkudziesięciu kilometrów od Połańca trwa policyjna blokada dróg. Pościg prowadzi policja świętokrzyska i małopolska.