Nałęcz prosi Sejm, by nie uchylał mu immunitetu
Wicemarszałek Sejmu Tomasz Nałęcz (SdPl) zwrócił się w czwartek do Sejmu, by nie uchylał mu immunitetu, o co wnosił adwokat pos. Stanisława Łyżwińskiego (Samoobrona). Przeciwko uchyleniu immunitetu Nałęczowi opowiedziała się też Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich. Głosowanie - w piątek.
13.05.2004 | aktual.: 13.05.2004 17:37
Adwokat Łyżwińskiego oskarżył Nałęcza o pomówienie posła Samoobrony. Chodzi o wypowiedź wicemarszałka w telewizyjnym programie "Forum" w lecie ubiegłego roku. Nałęcz stwierdził wówczas, że Łyżwiński "urządza sobie kpiny z wymiaru sprawiedliwości", nie stawiając się na rozprawy w radomskim sądzie.
Nałęcz w swoim wystąpieniu przed Sejmem podkreślił, że z pewnością wygrałby w sądzie z Łyżwińskim. Tyle tylko - argumentował - że wpadłby wówczas w pułapkę zastawioną na niego przez Samoobronę. "Po co ten idiotyczny, oparty na kompletnych bzdurach i kłamstwach akt oskarżenia? Ano po to, żeby mnie postawić w jednym rzędzie z posłami Samoobrony, którym prokuratura stawia zarzuty i wnioskuje do Sejmu o uchylenie immunitetu" - dowodził wicemarszałek Sejmu.
Podkreślił też, że "nie było chyba w dziejach radomskiego sądownictwa sprawy bardziej gorszącej niż lekceważenie sobie wymiaru sprawiedliwości przez posła Łyżwińskiego".
"Zgadzam się, że to, co się dzieje w radomskim sądzie poniża pana posła Stanisława Łyżwińskiego w opinii publicznej, uwłacza jego wizerunkowi i godzi w wizerunek całego Sejmu. Tyle tylko, że autorem tej sytuacji nie jestem ja o tym mówiący, tylko poseł Łyżwiński tak się zachowujący" - oświadczył Nałęcz.
Jeśli Łyżwiński - mówił wicemarszałek Sejmu - chciałby wystąpić w obronie swojego dobrego imienia, to powinien podać do sądu samego siebie. "To jest chyba możliwe tylko w szpitalu psychiatrycznym, ale to jest tego rodzaju sytuacja i akt oskarżenia" - zaznaczył.
Adwokat Łyżwińskiego we wniosku do Sejmu uznał, że wicemarszałek Sejmu wiedział, że każda nieobecność Łyżwińskiego na rozprawach przed radomskim sądem była usprawiedliwiona. Nałęcz odnosząc się do tego stwierdził, że Łyżwiński i jego adwokat "bezczelnie kłamią mówiąc o usprawiedliwionych nieobecnościach".
Nałęcz cytował artykuły z radomskiej prasy, z których wynikało, że Łyżwiński usprawiedliwiał się przed sądem np. względami religijnymi. Innym razem miał się usprawiedliwiać uczestnictwem w pracach sejmowych komisji, gdy tymczasem przebywał w Lublinie z Andrzejem Lepperem. "Muszę teraz jeździć po kraju z przewodniczącym, to są moje obowiązki, ponieważ jesteśmy bliscy zwycięstwa" - tak poseł Samoobrony miał powiedzieć dziennikarzom.
Po wystąpieniu wicemarszałka, na trybunę wszedł poseł Samoobrony Józef Cepil, który oświadczył, że właśnie tej chwili trwa pogrzeb ojca Łyżwińskiego. "Pan wiedział o tym i cynicznie to wykorzystuje" - zarzucił Nałęczowi odnosząc się do słów wicemarszałka, że Łyżwiński usprawiedliwiał się przed sądem względami religijnymi.
Wicemarszałek oświadczył, że nie miał pojęcia, że Łyżwińskiemu umarł ojciec. Gdyby o tym wiedział to - jak mówił - zwróciłby się o przełożenie tej debaty na inny termin.
W sprawie przed radomskim sądem Łyżwiński jest oskarżony o udaremnianie komorniczej egzekucji. Wraz z żoną, posłanką Wandą Łyżwińską, odpowiada za niepłacenie podatków za 1998 rok.
Adwokat posła Łyżwińskiego wniósł również o uchylenie immunitetu Wacławowi Martyniukowi (SLD). PŁyżwiński poczuł się urażony słowami Martyniuka, które ten wypowiedział w ubiegłym roku w wywiadzie telewizyjnym na temat wniosku o uchylenie Łyżwińskiemu immunitetu. Martyniuk powiedział wówczas, że "to co robi poseł Łyżwiński, to jest kpina, bo gdyby nie był posłem a zwykłym obywatelem, to wówczas już dawno w kajdankach zostałby doprowadzony do sądu".
Martyniuk uważa, że wniosek, który umożliwia pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej, jest przejawem walki politycznej.
Wiceprzewodnicząca komisji regulaminowej Danuta Ciborowska (SLD) broniła Martyniuka, który kieruje tą komisją. Poinformowała, że posłowie z komisji jednogłośnie zdecydowali, że zarekomendują Sejmowi odrzucenie wniosku o uchylenie immunitetu Martyniukowi.