Nałęcz: "koalicja z Samoobroną, to jakby ściskanie łapy drapieżnikowi"
"Koalicja z Samoobroną byłaby jak ściskanie łapy drapieżnikowi, przyjemność żadna, a niebezpieczeństwo duże" - tak wicemarszałek Sejmu Tomasz Nałęcz odniósł się do możliwości poszerzenia koalicji rządzącej o partię Andrzeja Leppera. W rozmowie na antenie radiowej Trójki polityk współrządzącej z SLD Unii Pracy praktycznie wykluczył ewentualność poszerzenia koalicji o Samoobronę.
Argumentował, że byłby to ruch niezrozumiały dla elektoratu lewicy. Gość Polskiego Radia podkreślił, że obecny mniejszościowy rząd Leszka Millera wygrywa wszystkie głosowania w Sejmie, a gdy miał większość, przegrywał te głosowania. "Jeśli więc ma powstać większość, to taka, która będzie większością na dobre i na złe, a nie koniunkturalnym układem dla załatwiania jakichś spraw doraźnych" - powiedział Nałęcz.
Przyznał jednak, że oczywiście byłoby lepiej, gdyby udało się poszerzyć poparcie w Sejmie dla rządu. Według gościa Trójki, są teoretyczne dwie możliwości poszerzenia rządzącej koalicji - o PSL bądź o Platformą Obywatelską. "Ale w tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało na raz" - zastrzegł jednak Nałęcz.