Nałęcz i Kaczyński o wystąpieniu Millera
"Wystąpienie premiera było rzeczowe i stonowane" - powiedział tuż po wystąpieniu premiera Leszka Millera w Sejmie Tomasz Nałęcz z Unii Pracy. Krytycznie przemówienie szefa rządu ocenił lider Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.
13.06.2003 | aktual.: 13.06.2003 11:47
"Sukcesów nie było zbyt wiele, więc i ocena tego co było, nie może być entuzjastyczna" - podkreślił Nałęcz. "Tonacja stonowana musiała się przenieść również na to, co rząd zamierza uczynić" - dodał. Nałęcz wyraził przekonanie, że wystąpienie "na miarę czasu i sytuacji przyniesie premierowi powodzenie w głosowaniu".
Polityk UP uważa, że przemówienie było adresowane "ponad salę sejmową", a posłowie wchodząc do Sejmu już wiedzieli jak będą głosować.
"Wystąpienie Leszka Millera było takie, jakiego można się było spodziewać" - powiedział po wysłuchaniu przemówienia premiera Kaczyński. "Ewidencja rzekomych sukcesów, kilka zapowiedzi, sensacji nie było" - podkreślił.
Podsumowując wystąpienie Kaczyński powiedział: "Żadnych słów samokrytyki, chociaż niektórzy spodziewali się, że premier kilka takich słów wypowie".
Pytany, czy jego zdaniem, premier zdołał kogoś przekonać Kaczyński powiedział: "Nie mogę odpowiadać za innych posłów, być może zdołał przekonać jeszcze niezdecydowanych kolegów z SLD".
"Miller ma spore szanse by wygrać, zdecydują o tym rozbitkowie polityczni i kryminaliści, którzy prawdopodobnie uratują Leszka Millera" - dodał lider PiS.