Największa kradzież w historii Irlandii
W Dublinie aresztowano siedem osób i odzyskano kilka milionów euro w gotówce, zrabowanych przez gang, który zmusił urzędnika bankowego do kradzieży, uprowadziwszy mu rodzinę - podała w sobotę irlandzka policja. Była to największa w historii kradzież w Republice Irlandii.
28.02.2009 | aktual.: 28.02.2009 17:29
Historia największej kradzieży w Irlandii rozpoczęła się, gdy sześciu uzbrojonych i zamaskowanych mężczyzn wdarło się do wiejskiego domu Shane'a Traversa, pracownika Banku Irlandii. Związali jego partnerkę, pięcioletniego syna i matkę. Zagrozili, że zabiją ich, jeśli nie będzie współpracować.
W piątek rano Travers wyniósł z oddziału banku około siedmiu milionów euro i przekazał rabusiom.
Rodzinę Traversa porywacze porzucili w samochodzie na północ od Dublina.
Tuż po północy z piątku na sobotę policja przeprowadziła nalot na dom w Phibsborough w północnym Dublinie, gdzie aresztowano pięciu mężczyzn i kobietę oraz zatrzymała na obwodnicy miasta samochód, którego kierowca także został aresztowany.
Zatrzymano również sześć samochodów, by sprawdzić, czy przewożono nimi uprowadzonych lub pieniądze. Część zrabowanych pieniędzy została odzyskana - podał sierżant Alan Roughneen.
Tak zwane "tygrysie uprowadzenia", w których gang porywa rodzinę urzędnika bankowego, aby zmusić go do wydania pieniędzy, są dość popularne w Irlandii. Zazwyczaj związane są z kradzieżami kwot poniżej miliona euro.
Piątkowe obrabowanie oddziału Banku Irlandii w turystycznym sercu Dublinu jest największą taką kradzieżą w historii Irlandii. Blednie ona jednak w porównaniu z rabunkiem w 2004 roku w Irlandii Północnej, kiedy dwóch pracowników Northern Bank zostało zmuszonych do pomocy w kradzieży ponad 26 mln funtów z banku w Belfaście.