Najsztub: czuję oddech mordercy
Piotr Najsztub, znany dziennikarz, znalazł się na celowniku zawodowego mordercy, Rosjanina wynajętego w Niemczech - dowiedział się "Super Express".
O zagrożeniu Piotr Najsztub usłyszał w poniedziałek, od oficerów policji. "To był szok. Policjant powiedział, że zawodowy morderca przyjął zlecenie na mnie i żonę. I może być w pobliżu" - opowiada redaktor naczelny "Przekroju".
Dziennik ustalił, że informacje o zleceniu na głowę Najsztuba i jego żony zdobyli policjanci z Centralnego Biura Śledczego. Według ich wiedzy, kilku polskich zawodowych morderców wcześniej odmówiło przyjęcia zlecenia.
"Zleceniodawca ma pieniądze i jest zdesperowany. Szukał dalej i znalazł kogoś, kto podjął się tego zadania wśród rezydentów rosyjskiej mafii w Niemczech" - przyznał rozmówca gazety z CBŚ. Według tych informacji, "głowa" Najsztuba kosztowała 400 tysięcy złotych.
Dziennik przypomina, że przed kilkoma laty Najsztub zajmował się dziennikarstwem śledczym. Opisywał m.in. korupcję w policji oraz aferalne przekręty w znanych firmach.
W środowisku dziennikarskim od dawna wiadomo też, że ma poważne problemy finansowe. Więcej wydaje, niż zarabia - dodaje dziennik. "Rzeczywiście, moje długi są już legendarne" - przyznaje dziennikarz. Ostatnio jednak jego sytuacja się zmieniła - jako redaktor naczelny tygodnika, Najsztub zarabia sporo. Jest w stanie na bieżąco spłacać raty. Wyrównał też podobno stare zobowiązania.
Według jego przypuszczeń, za zleceniem może stać znany przedsiębiorca, właściciel jednej z wielkich firm budowlanych - stwierdza "Super Express". (mk)
Więcej: Najsztub: Czuję oddech mordercy