Trwa ładowanie...
dn2wsj6
Policja
21-06-2010 20:53

Najpierw rozkochał w sobie, a potem okradł i uciekł

Złota biżuteria warta 10 tys. złotych, dwa bankowe kredyt na kwotę 7460 złotych, dwa telefony komórkowe o wartości 2,5 tys. złotych, odtwarzacz mp4 oraz kilkaset złotych w gotówce, to łup 24-letniego Krzysztofa T., który wpierw rozkochał w sobie koleżankę z pracy, a później okradł i zostawił.

dn2wsj6
dn2wsj6

Młody mężczyzna niczym serialowy „Tulipan” rozkochał w sobie 28-letnią mieszkankę powiatu wołomińskiego, po czym najpierw wyłudził od niej pieniądze i telefony, które ta pobrała na siebie, a na koniec ją okradł i zostawił. Funkcjonariusze szybko zatrzymali podejrzewanego, odzyskali jeden telefon i część biżuterii. Mężczyzna przyznał się do zarzucanych mu czynów i dobrowolnie poddał karze dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat, grzywnie i zobowiązał się do naprawienia wyrządzonej szkody w całości.

Kilka dni temu 28-letnia mieszkanka powiatu wołomińskiego złożyła zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa z treści, którego wynikało, że została okradziona oraz doprowadzona do niekorzystnego rozporządzenia mieniem.

Wszystko zaczęło się na początku lutego bieżącego roku. Młoda kobieta w jednym z marketów, gdzie pracowała poznała chłopaka, który był tam również zatrudniony. Ten za wszelką cenę chciał się z nią spotykać. Na początku znajomości kobieta wykazywała dużą nieufność w stosunku do swojego kolegi z pracy. Z czasem jednak zaczęło dochodzić do spotkań pomiędzy nimi, nie tylko w pracy. Młodzieniec zaczął też bywać gościem u dziewczyny, która mieszkała tylko z bratem. Przy każdym spotkaniu mężczyzna prawił kobiecie komplementy i zaczął zapewniać ją o swoim uczuciu do niej. Ta z każdą chwilą odkrywała przed nim, że posiada wiele kosztowności.

Mężczyzna też postanowił "odkryć" przed swoją partnerką, swoje tajemnice, które w przeciwieństwie do niej nie miały być tak kolorowe. Wielokrotnie uskarżał się, że w dzieciństwie był porzucony przez matkę, później adoptowany, jednak rodzice adopcyjni oddali go do domu dziecka. Twierdził, że nie ma nikogo bliskiego, żadnych środków do życia, lecz bardzo chciałby mieć normalną rodzinę i dom. W ten sposób wzbudzając litość i żal u kobiety udało mu się nie tylko pobierać od niej gotówkę po kilkaset złotych tygodniowo, lecz również namówić ją do tego, aby zawarła dwie umowy kredytowe o pożyczki gotówkowe na kwotę 7460 zł., dwie umowy na telefony komórkowe warte prawie 2,5 tys. złotych. Zarówno pieniądze z kredytów, jak i telefony mężczyzna zabrał zapewniając dziewczynę, że to on będzie spłacał raty i płacił abonamenty telefonicznie. Młodzieniec wyłudził również od kobiety odtwarzacz mp4.

dn2wsj6

Podczas jednej z wizyt u dziewczyny, gdy na chwilę został sam dokonał kradzieży biżuterii o wartości 10 tys zł. Po tej kradzieży mężczyzna po prostu zerwał z kobietą kontakt. Gdy ta zorientowała się, że padła ofiarą złodzieja i oszusta o pomoc zwróciła się do policjantów.

Działania operacyjne funkcjonariuszy już po czterech dniach doprowadziły do zatrzymania 24-letniego Krzysztofa T. Policjanci w jednym z warszawskich lombardów odzyskali również część skradzionej biżuterii. Jeden z pierścionków został również odnaleziony u kolejnej dziewczyny mężczyzny, której ten podarował go, jako zaręczynowy. Funkcjonariusze odzyskali również odtwarzacz mp4 i jeden z telefonów komórkowych.

Mężczyzna podczas przesłuchania przyznał się do zarzucanych mu czynów kradzieży i doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Dobrowolnie poddał się karze dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat, grzywnie i naprawienia wyrządzonej szkody w całości. Policjanci ustalają, czy to nie jedyna ofiara oszusta, oraz co stało się z pozostałymi skradzionymi 28-latce przedmiotami.

dn2wsj6
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dn2wsj6
Więcej tematów