Najpierw ostrzegali, teraz będą wywozić za złe parkowanie
Jeszcze w środę i czwartek skończy się na ulotce za wycieraczką. Od piątku to się zmieni: jeśli ktoś zaparkuje pod znakiem zakazu zatrzymywania lub postoju z tabliczką z symbolem lawety, jego auto zostanie odholowane. To kolejny etap kampanii "Prawidłowo zaparkuj samochód"
Od września znowelizowano prawo o ruchu drogowym, przez co zwiększono uprawnienia policji i straży miejskiej. Funkcjonariusze mogą teraz interweniować na drogach wewnętrznych i (teoretycznie) w tzw. strefach ruchu. Co więcej, aby odholować pojazd, nie trzeba już, by blokował on ruch czy zagrażał bezpieczeństwu. Podstawą do wywiezienia samochodu będzie tabliczka (tak zwana "laweta").
- Na pierwszy ogień pójdą miejsca, w których mimo wielu mandatów od miesięcy sytuacja się nie poprawia - ostrzega Tomasz Kayser, zastępca prezydenta Poznania. Dla osób pozostawiających tam auta częściej nie będzie to niespodzianką. Od połowy września trwa tam bowiem kampania informacyjna. - Nie chcieliśmy zaskakiwać kierowców. Teraz jednak przystępujemy do działań.
Na razie wybrano sześć miejsc, które będą pod szczególnym nadzorem. Ulica Kutrzeby, w weekendy karano tam po 80 kierowców, głównie studentów pobliskiej uczelni i klientów giełdy. Jana Pawła II przy Kórnickiej - dziennie municypalni podejmują tam do 20 interwencji, kierowcy rozjeżdżają chodnik i trawnik, utrudniają przejście pieszym. Wierzbięcice od Niedziałkowskiego do Spadzistej - tylko w tym roku strażnicy przeprowadzili prawie 100 interwencji, bo niesforni użytkownicy aut blokowali bramy wjazdowe i prawidłowo zaparkowane auta. Górna Wilda - mieszkańcy napisali petycję przeciwko blokowaniu prawidłowo zaparkowanych aut i tamowaniu ruchu tramwajów. Na Gronową (od Słowiańskiej do Wyżyny) patrole kilka razy dziennie są wzywane w związku z blokowaniem pasa ruchu. Na Słowackiego od Kraszewskiego do Wawrzyniaka kierowcy też łamią przepisy, np. zajmują podjazd do przychodni. - Kierowcy, którzy zostawią tam auta, dostaną mandat i rachunek za odholowaniu pojazdu - mówi Wojciech Ratman, szef straży miejskiej w
Poznaniu.
- Ceny są uzależnione od rodzaju pojazdu i sposobu odholowania - zaznacza Roman Pers. Jego firma zajmuje się pomocą drogową i wywożeniem pojazdów. Za usunięcie auta osobowego trzeba zapłacić 377 zł brutto, za większy pojazd albo usunięcie z użyciem specjalistycznego sprzętu 723 zł. Każda rozpoczęta doba na parkingu to natomiast 27 zł (auto osobowe) lub 43 zł (większe).
- Zakładamy, że działania w tych sześciu miejscach będą prowadzone przez dwa miesiące. Później nastąpi wyrywkowe ich sprawdzanie, a intensywne kontrole zaczniemy w nowych, wskazanych nam punktach - mówi Piwecki. - Równie dobrze mogą to być zastawione wieczorami chodniki przy Fredry, zastawione dostawczakami chodniki ulicy 27 Grudnia czy uliczki osiedlowe.
Municypalni zaznaczają, że warunkiem interwencji na drogach wewnętrznych jest , by były one oznakowane zgodnie z przepisami. Podobnie będzie w strefach ruchu (mają to być oznakowane obszary wyznaczone przez zarządcę np. spółdzielnię mieszkaniową czy właściciela marketu, ale na razie brakuje przepisów wykonawczych). Strażnicy podają przykład: niewystarczający jest symbol inwalidy bez namalowanej koperty (Zarząd Dróg Miejskich zobowiązał się, że może udzielać administratorom bezpłatnych porad).
Miasto ciągle też szuka rozwiązań, które zwiększyłyby bezpieczeństwo na drogach. Nowe znaki ułatwiają skręcanie na skrzyżowaniach i ostrzegają przed mandatem za niezatrzymanie się przed zieloną strzałką.
Polecamy w wydaniu internetowym:
Jaki zamek powstanie za 18 milionów?