PolskaNajpierw dostał premie od Drzewieckiego, teraz dymisję

Najpierw dostał premie od Drzewieckiego, teraz dymisję

Rafał Kapler za miesiąc lub dwa przestanie być szefem Narodowego Centrum Sportu, spółki nadzorującej budowę Stadionu Narodowego w Warszawie - zdradził w rozmowie z "Polską" minister sportu Mirosław Drzewiecki.

Najpierw dostał premie od Drzewieckiego, teraz dymisję
Źródło zdjęć: © PAP | Leszek Szymański

Atmosfera wokół Kaplera gęstniała od kilku tygodni - przypomina gazeta. Dwukrotnie zainkasował on kontrowersyjne premie, przyznane członkom zarządów spółek podległych ministerstwu sportu. Jako wiceprezes spółki PL.2012 i jako szef NCS odebrał odpowiednio około 110 tysięcy i 15 tysięcy złotych. Kontrowersje wzbudzał też fakt, że Rafał Kapler pracuje w zarządach dwóch spółek. Na dodatek już w kwietniu Najwyższa Izba Kontroli poinformowała, że złamał on umowę o pracę z PL.2012

Po kolejnych doniesieniach medialnych i atakach opozycji minister sportu postanowił odwołać Kaplera ze stanowiska szefa NCS, choć nie przyznaje, że właśnie one wpłynęły na jego decyzję - czytamy w gazecie. - Rafał Kapler wykonał zadania, do których był oddelegowany z PL.2012 - mówi minister Drzewiecki. Chodzi o przygotowanie przetargów i dopilnowanie, by trwała budowa Stadionu Narodowego. - Teraz musi tylko zamknąć sprawę zagospodarowania terenów wokół stadionu. To potrwa maksymalnie miesiąc lub dwa - powiedział w rozmowie z "Polską" Drzewiecki.

Sam zainteresowany bagatelizuje sprawę. Komentując decyzję ministra mówi, że musiał wspólnie z nim uregulować kwestię zarządzania spółkami.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)