Najkrwawsi gangsterzy i giełda prostytutek
Włosi są oburzeni: na Facebooku można znaleźć zdjęcia i strony poświęcone najkrwawszym mafiosom. Portal stał się również giełdą prostytutek - czytamy w "Rzeczpospolitej".
06.01.2009 | aktual.: 06.01.2009 07:18
Oburzenie jest tym większe, że zawiadująca serwisem kalifornijska firma nie reaguje na włoskie protesty, choć w grudniu usunęła zdjęcia karmiących matek, uznając je za obsceniczne i jawnie pornograficzne.
Na temat polityki Facebook wobec gloryfikowania mafiosów rzecznik mimo licznych pytań jeszcze się nie wypowiedział. Schwytany w 1993 r. Toto Riina, szef sycylijskiej cosa nostry mający na sumieniu śmierć kilkuset osób, za co odsiaduje dożywocie, posiada na Facebooku swoją stronę z 4640 akolitami, którzy złożyli mu życzenia z okazji świąt Bożego Narodzenia i nie piszą o nim inaczej jak „wspaniały”.
Jego wspólnik i następca, schwytany w 2006 r. Bernardo Provenzano doczekał się w serwisie fanklubu liczącego 653 członków. Nazywają go Numero Uno i oddają hołd za to, że 40 lat wymykał się sprawiedliwości. W związku z tym, że Provenzano jest obsesyjnie religijny i nie rozstaje się z Biblią, na Facebooku zorganizowała się inna grupa (208 osób) – żądająca, by gangster został natychmiast beatyfikowany.
Włoscy dziennikarze, szukając na Facebooku śladów mafii, natknęli się na strony, gdzie reklamują się włoskie prostytutki, a klienci dzielą się uwagami na temat jakości usług. Serwisowi, który w obawie o morale klientów usunął zdjęcia karmiących matek, prostytucyjna giełda też nie przeszkadza.