Najgorsze prezenty gwiazdkowe według Internautów wp.pl
Skarpetki to najbardziej znienawidzony prezent, jaki znajdujemy co roku pod choinką – twierdzą Internauci Wirtualnej Polski. Tylko trochę rzadziej wymieniają rajstopy, kalesony, krawaty, chustki do nosa i tanie kosmetyki. Co innego twierdzą Australijczycy. Na liście najmniej pożądanych prezentów gwiazdkowych, którą opublikowało w przedświątecznym wydaniu pismo "Choice", umieścili termoloki i krajalnice.
08.12.2005 | aktual.: 08.12.2005 16:42
Nie ma to jak trójpak slipek za 5 pln'ów! Albo majtki z podpisami na każdy dzień tygodnia – piszą Internauci WP. Ich zdaniem bielizna to najmniej lubiany przez nas prezent. Zwłaszcza, gdy jest moherowa – wynika z wypowiedzi. Zaraz za nią plasują się „tandetne, tanie dezodoraty”, „pianki do golenia marki Gilette” i „coś, co ma przypominać wodę toaletową".
Ulubione prezenty Internautów to te podarowane przez teściów. „Ja dostałam od teściowej używany radziecki młynek na korbkę do mielenia maku” – pisze „ruda”. „Mój teść po przyjeździe z USA podarował mi stary, zżółkły, podejrzewam, że znaleziony na śmietniku telefon. Wzór słuchawki taki jak w Polsce 20 lat temu w budkach telefonicznych” – wtóruje „di@bolo”. „Moja teściowa też celowała w prezentach: obrus świąteczny w kolorach do niczego nie pasujących, "prześliczne" obrazki - tryptyk, nie do pokazania ludziom, nóż z deską do krojenia "wszystkiego", którym się nic nie pokroi... Dobrze, że się rozwiodłam” – dołącza się kolejna osoba.
Wyjątkowo nie lubimy również podarunków, którymi zostaliśmy mniej lub bardziej urażeni. Do takich należeć mogą garnki - żebyś mogła nam kochanie więcej gotować - ale także „przepychacz do zlewu oraz mop razem z wiadrem”. Jednak największe prezentowe „faux pas” to, według Internautów, podarowanie kobiecie w średnim wieku kremu przeciwzmarszczkowego czy balsamu ujędrniającego. „Jestem pięćdziesięcioletnią kobietą. W zeszłym roku zostałam zaproszona do siostry na wigilię. Szykowałam się dosyć długo. Spojrzałam na koniec w lusterko i z uśmiechem na twarzy szepnęłam sobie: dobrze się trzymasz. Jakież było moje zdziwienie, gdy w prezencie dostałam c i ś n i e n i o m i e r z. Ten prezent popsuł mi nastrój. Chyba jestem jednak stara” – napisała kobieta podpisana xxxx.
Internauci-żartownisie w gronie „ulubionych” prezentów wymieniają także takie podarunki, jak: szachy magnetyczne bez magnesów, tylne drzwi do wiadra, czarnoświecące żarówki, globus Jeleniej Góry czy czekoladę z nadzieniem pasztetowym.
Są jednak i tacy Internauci, którzy bronią znienawidzonych prezentów. „No dobrze, śmiejmy się, ale co ja mam kupić na prezent tym wszystkim ludziom? Co mam kupić teściowej? Jej córce? Teściowi? Ich wnukowi? Innym ciotkom? Co, jak nie tanie dezodoranty czy skarpety? Przecież nie wydam majątku na oryginalne perfumy czy super ciuchy dla każdego!” – pisze w ich imieniu Lilka.