Najbardziej denerwujący projekt świata, czyli laptop za 100 dolarów
Kupiłeś laptop za 2000 zł i cieszysz się, że za darmo dostałeś do niego torbę? A może wydałeś 7000 na notebook, który powinien wgniatać w ziemię całą mobilną konkurencję? W takim razie masz całkowity zakaz dalszej lektury!
Że OLPC ( One Laptop Per Child ) to szczytna idea, nie trzeba nikogo przekonywać. Rewolucyjność stojących za nim pomysłów wręcz onieśmiela.
Zaczęło się od sprzętu: procesor - http://www.pcworld.pl/news/87915/100.html taktowany zegarem 366 megaherców, pamięć flash zamiast dysku, 128 MB pamięci RAM. Niby niewiele, ale w zupełności powinno wystarczyć do pracy, zabawy, przeglądania Internetu. Jeśli dołożyć do tego planowaną masę wynoszącą 1,5 kg i odporność na kurz i zabrudzenia, zaczyna robić się ciekawie.
Kolejna ważna informacja dotyczy wyświetlacza: obsługiwana rozdzielczość to 1200 x 900 pikseli przy przekątnej wynoszącej 7,5 cala - kto jeszcze może pochwalić się takim wynikiem? Komputery UMPC - http://www.pcworld.pl/news/88289.html kosztujące powyżej 2500 złotych? A może tablety PC, których ceny zaczynają się w okolicy 5000 złotych?
Oprogramowanie
Jeśli spoglądając na swój notebook za 2500 złotych jeszcze nie zazgrzytałeś - http://www.idg.pl/news/93780.html zębami, z pewnością zainteresuje cię informacja o oprogramowaniu. Mianowicie programiści z Red Hata dali upust swojej wyobraźni zachowując jednocześnie wszelkie walory użytkowe produktu.
Skończyło się charakterystyczne dla GNOME i KDE wpatrywanie się Windows i kopiowanie a to menu Start, a to zasady działania paska zadań, a to wreszcie styli graficznych.
Interfejs Sugar został zaprojektowany, by zachęcać do produktywności, a nie zmuszać użytkownika do myślenia "Teraz chcę napisać tekst, więc uruchomię Notatnik". Zintegrowane okno komunikatora wideo i możliwość dzielenia pulpitu ma wyzwalać w dzieciach chęć do łączenia sił wobec trudnych zadań.
Indeksowanie ( ang. journaling ) działające tuż nad poziomem systemu plików sprawia, że komputer automatycznie tworzy historię wszystkich zadań, w których właściciel komputera uczestniczył.
Nie ma problemu z cofnięciem jakichkolwiek zadań, które zostały wykonane na komputerze lub z ponownym przeprowadzeniem eksperymentu sprzed kilku dni.
Bezpieczeństwo
Największą, dyskutowaną niedawno na konferencji RSA 2007, ciekawostką laptopów za sto dolarów jest jednak całkowity brak... programów zabezpieczających.
Deweloperzy znaleźli na nie sposób: każda aplikacja działa we własnej przestrzeni ( mechanizm jail ) z ograniczoną liczbą przywilejów. Tylko umiarkowana liczba aplikacji może skorzystać z sieci - po co Notatnikowi dostęp do Internetu?
To coś więcej niż uruchamianie aplikacji z uprawnieniami aktualnie zalogowanego użytkownika ( schemat stosowany w Windows, Linuksie, OS X ) - czy bowiem sześciolatek może zostać uznany za odpowiedzialnego użytkownika komputera? Oczywiście takie ograniczenie ma swoją cenę: aplikacje bardzo rzadko mogą ze sobą współdziałać.
Ponadto każdy notebook ma wbudowany mechanizm zabezpieczający przed kradzieżą. Komputery mogą codziennie łączyć się z Internetem, czy aby nie zgłoszono ich zaginięcia - jeśli nie, działają dalej. W przeciwnym razie na początku wyłączane są moduły odpowiadające za komunikację, a niedługo później cała reszta elektroniki. Na stałe.
A ile kosztował twój laptop?