Najbardziej biegli w manipulowaniu
Mnożą się biegli sądowi wydający fałszywe
opinie lekarskie, a w aktach sądowych pojawiają się ekspertyzy
pisane pod dyktando oskarżonych. Są też i tacy eksperci, którzy
trudnią się masową produkcją opinii po bardzo atrakcyjnej cenie -
pisze "Gazeta Prawna".
20.07.2004 | aktual.: 20.07.2004 07:23
Według publicystki dziennika Jolanty Góry, tym patologiom miała zapobiec nowa ustawa o biegłych sądowych. Projekt niby już powstał, ale Marek Sadowski, minister sprawiedliwości, nie jest w stanie powiedzieć, kiedy opuści ministerialne mury.
Zastępca komendanta stołecznej policji skierował do podwładnych pismo, w którym nakazał powoływać biegłych ze specjalnej podlisty. Z kolei w poszczególnych apelacjach zalecano preferowanie biegłych niemających podstaw do podwyższonej stawki, czyli z najwyżej 4- letnim stażem. Ekspertyza u "zwykłego" biegłego kosztuje 25 zł, u tytularnego profesora - 65 zł.
Ministerstwo Sprawiedliwości nie wie jednak, ile wydaje się na ekspertyzy w skali kraju. Trudno się oprzeć wrażeniu, że sądy, policja i po części prokuratura w imię oszczędności powołują najtańszych biegłych, nie sprawdzając ich kwalifikacji i... podwyższają koszty postępowań - stwierdza publicystka "Gazety Prawnej" (PAP)