Nagrał półprzytomnego lekarza. "To ewidentna zemsta"
"Ja nic nie wiem". "Nie interesują mnie takie sensacje". "Nie chcę komentować sprawy" - pracownicy firmy medycznej z Lublina nabrali wody w usta. Żaden nie chciał nic mówić o filmiku, który wyemitowała w miniony czwartek telewizja TVN24. Głównym bohaterem amatorskiego nagrania jest chory na padaczkę lekarz.
18.09.2010 | aktual.: 20.09.2010 09:52
- Jeździł do pacjentów otumaniony lekami - twierdzi były kierowca Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej "Triomed". Mężczyzna nagrał kolegę, a filmik przesłał do telewizji.
- Nie wiedział, co się z nim dzieje, czy jest w karetce, czy w szpitalu. Czasami trzeba było mu pomóc zamknąć drzwi karetki, bo sam nie miał siły. W karetce przesypiał całą drogę. Człowiek nawet pod wpływem alkoholu tak się nie zachowuje - mówi w rozmowie z telewizyjną stacją były pracownik "Triomedu". Na nagraniu, którego jest autorem, widać, jak współpracownicy próbują obudzić lekarza, ten ledwo trzyma się na nogach. Kierowca twierdzi, że gdy o całej sprawie powiadomił szefostwo placówki, został zwolniony.
- To, co ten mężczyzna zrobił swojemu koledze, uważam za nieetyczne i skandaliczne - uważa Artur Kępa, prezes zarządu NZOZ "Triomed". - To ewidentna zemsta. Zwolniliśmy kierowcę, bo od dłuższego czasu okradał firmę z paliwa. Kiedy afera wyszła na jaw, daliśmy mu kolejną szansę. Mimo to kontynuował proceder. Dlatego dostał wypowiedzenie - twierdzi. Jego zdaniem nagranie, które trafiło do telewizji, zostało zaaranżowane. - Lekarz faktycznie musiał tego dnia przyjąć lek, ale na pewno nie wyjeżdżał do pacjentów. Zatrudniając go, wiedziałem, że cierpi na padaczkę. Moim zdaniem, to nie powód, by nie mógł pracować - dodaje Kępa.
Takiego zdania jest również prof. Zbigniew Stelmasiak, kierownik Katedry i Kliniki Neurologii lubelskiego Uniwersytetu Medycznego. - Lekarz to też człowiek. A choroba nie wybiera. Nie dyskwalifikuje go też jako fachowca. Zakładam, że skoro mężczyzna został przyjęty do pracy, to jego padaczka ma łagodną postać - mówi. - W Polsce na padaczkę choruje 400 tys. osób, na całym świecie około 50 mln. W 70% przypadków leczenie farmakologiczne przynosi skutek i pozwala chorym normalnie funkcjonować. Nie powinniśmy ich dyskryminować. Tym bardziej że objawy mogą pojawiać się sporadycznie, co kilka miesięcy albo nawet lat - kwituje specjalista.
Chorego lekarza nie było w piątek w pracy, poprosił o dzień wolny. Mimo prób nie udało nam się z nim skontaktować.
Zobacz w serwisie "Kuriera Lubelskiego".