Nagła utrata poczucia humoru
Mazowiecki, Janik, Suchocka i Olszewski to największe smutasy polskiej polityki, a najzabawniejsi to Wałęsa i Miller.
03.04.2006 | aktual.: 03.04.2006 10:38
Co cechuje ludzi obecnej władzy? Bardzo się ona poczuwa do kontroli każdego najmniejszego przejawu życia skrawka planety zwanego Polską. Temu ogólnemu poczuwaniu się towarzyszy poczucie misji, obowiązku i wreszcie ogólnie dobre samopoczucie. W dziedzinie poczuć kuleje władzy jedynie, ale za to na całej linii, poczucie humoru. Z poczuciem humoru jest tak jak z talentem: albo się je ma, albo nie. Nie jest możliwe, by nauczyć się poczucia humoru czy je wyszkolić.
Nie sposób też go nabyć na telezakupach, zdobyć na wyprzedaży w hipermarkecie, kupić na aukcji, wylosować w gazetowej zdrapce czy wyćwiczyć na siłowni. Świat więc dzieli się na tych z poczuciem humoru i na ponuraków. Obiegowe porzekadło mówi, że poczucie humoru jest cechą ludzi inteligentnych. I to może mógłby być jakiś trop, ale niestety to zgrabne powiedzonko nie jest do końca prawdą. Jest cała masa ludzi naszpikowanych wiedzą, którzy za grosz nie mają poczucia humoru. To paradoks, taki sam jak "oczytany dureń". Każdy z nas spotkał w życiu człowieka z tytułem profesorskim, który po bliższym poznaniu okazywał się pospolitym przygłupem.
Poczucie humoru cenimy wysoko. Amerykański komik Woody Allen twierdzi, że poczucie humoru znacznie ułatwia zdobywanie kobiet. Poczucie humoru uszlachetnia. Osoba obdarzona poczuciem humoru wydaje się bardziej ludzka i pełna. Ktoś poczucia humoru pozbawiony to osobnik duchowo kaleki i wysoce niekompletny.
Poważny jak polityka
Zerowe poczucie humoru jest charakterystyczne dla osobników zaczadzonych ideologią. To na ogół beznadziejne przypadki fanatyków, których mózgi przeżarła jedynie słuszna wizja naprawy świata. Z takimi można szturmować posady i barykady, ale nie knajpy. Inny typ osobnika, któremu amputowano poczucie humoru, to chorobliwy ambicjoner. Całe jego życie jest podporządkowane robieniu kariery, zdobywaniu posad i wygryzaniu konkurentów. Taki, jeżeli się w ogóle śmieje, to tylko z dowcipów szefa.
Kolejnym typem osobnika ze skasowanym poczuciem humoru jest klasyczny nudziarz, uważający się za pępek świata lub ofiarę układów. Taki potrafi opowiadać tylko o sobie, swoich nieszczęściach i oczywiście o kłopotach z teściową. Tego rodzaju osobowość jest szczególnie męcząca w wydaniu kobiecym. To typ babska, które uważa, że cały świat interesuje się jej problemami. Ludzie tego rodzaju wszystko biorą na serio, łącznie z akcją telewizyjnych seriali. Sporą grupą osobników bez poczucia humoru są ludzie, którzy uwielbiają się wyśmiewać ze wszystkiego dookoła, ale nie z samych siebie. Radykalnie tracą dobry nastrój, gdy wesołość towarzystwa jest związana z czymś, co tym razem ich samych dotyczy.
Dyktatura ciemniaków
Nudziarstwo i brak poczucia humoru to typowa cecha urzędnicza. Grupa społeczna, która niejako z definicji była u nas pozbawiona poczucia humoru, to władza i jej urzędnicze zaplecze. Władza zawsze miała budzić podziw i respekt, a nie wesołość. Niestety, działał tu mechanizm odwrotnie proporcjonalny. Im bardziej władza starała się być poważna, tym większą wzbudzała wesołość. Pomińmy upiorną postać Bolesława Bieruta, za którego czasów opowiadanie dowcipów mogło się skończyć odsiadką w pierdlu, a w najłagodniejszym wydaniu wyrzuceniem z posady czy szkoły. Władysław Gomułka, który na początku budził nadzieje na reformy i polityczną odwilż, później był już tylko kimś w rodzaju gnoma, postaci z kukiełkowego teatrzyku. Charakterystyczny tembr głosu i sposób mówienia stały się obiektem złośliwych kpin i parodii (sztuki Szpotańskiego). Sam partyjny przywódca zaliczał się do osobników śmiertelnie poważnych i zdecydowanie pozbawionych poczucia humoru. Stefan Kisielewski za nazwanie ekipy Władysława Gomułki "dyktaturą
ciemniaków" został pobity przez bojówkę SB.
Uśmiech I sekretarza
Chowany na zagranicznych witaminach Edward Gierek, mimo że lgnie do robotników, brata się z ludem i odgrywa rolę troskliwego gospodarza, dalej realizuje model przywódcy zupełnie serio. Gierek dobrze rozumie ideę igrzysk i nie szczędzi grosza na festiwale, festyny czy amerykańskie seriale w telewizji. Jest mniej sztywny niż Gomułka, ale dowcipy z władzy to nadal śliski i zakazany temat.
Generał Wojciech Jaruzelski nawet nie udaje przyjaznego ludziom sekretarza. Od początku realizuje model smętnego typa w czarnych okularach, po którym można się spodziewać tylko najgorszego. W okresie swych rządów z żelazną konsekwencją buduje smutne i nieprzyjazne obywatelom państwo, przypominające kolonię karną na zadupiu. Sam jest postacią nieco kabaretową. I jako taki staje się bohaterem licznych karykatur oraz dowcipów ściganych i tępionych przez władzę.
Krzysztof Skiba