ŚwiatNaftohaz jedzie do Moskwy na rozmowy z Gazpromem

Naftohaz jedzie do Moskwy na rozmowy z Gazpromem

Kierownictwo ukraińskiej państwowej kompanii
gazowej Naftohaz, na polecenie premier Julii Tymoszenko, uda się do Moskwy na rozmowy z Gazpromem.

Naftohaz jedzie do Moskwy na rozmowy z Gazpromem
Źródło zdjęć: © AFP

10.02.2008 | aktual.: 10.02.2008 14:10

Rozmowy dotyczyć mają kwestii spornych w ukraińsko-rosyjskim handlu gazem - poinformował rzecznik Naftohazu Wałentyn Zemlański.

Strony omówią warunki techniczne dostaw gazu ziemnego na Ukrainę, oraz sprawę jego tranzytu do krajów Europy - powiedział Zemlański. Na czele delegacji stoi szef Naftohazu, Ołeh Dubyna i pierwszy zastępca prezesa zarządu Ihor Didenko.

Gazprom zwrócił się do prezydenta Ukrainy Wiktora Juszczenki z prośbą o pośredniczenie w sporze między rosyjskimi i ukraińskimi firmami o dostawy i płatności za gaz. Szef rosyjskiego giganta Aleksiej Miller napisał w telegramie do Juszczenki, że z powodu "krytycznej sytuacji" prosi szefa sąsiedniego państwa o pomoc w rozwiązaniu kryzysu - podał urząd prezydencki w Kijowie.

Miller zażądał w telegramie, by Naftohaz spłacił swe długi wobec Gazpromu najpóźniej do godziny 12:00 czasu moskiewskiego (10:00 czasu polskiego) w poniedziałek.

W czwartek Rosja zagroziła przerwaniem od wtorku (12 lutego) dostaw gazu na Ukrainę w związku z rzekomym niezapłaceniem przez stronę ukraińską zaległych od dawna rachunków. Dokładnie w ten sam dzień rozpoczyna się w Moskwie wizyta Juszczenki.

Rosjanie twierdzą, że Ukraina jest im winna 1,5 mld USD za dostarczone od początku 2008 roku paliwo.

Tymczasem ukraiński minister spraw zagranicznych Wołodymyr Ohryzko zapewnił w sobotę w Niemczech, że tranzytowy przepływ gazu do Unii Europejskiej pozostanie niezakłócony. Obawy krajów UE są uzasadnione, bowiem podczas poprzedniego konfliktu płatnościowego między obydwoma wschodnioeuropejskimi krajami, przed dwoma laty, doszło do przejściowych niedoborów w tranzycie na zachód.

Ukraiński Naftohaz zażądał tymczasem ustanowienia bezpośrednich stosunków z kontrolowanym przez Kreml koncernem gazowym. Nie potrzebujemy pośredników - stwierdził szef Naftohazu Dubyna w wypowiedzi dla kijowskiego tygodnika "Dzerkało Tyżnia".

Ukraina kupuje gaz ze złóż rosyjskich, a także środkowoazjatyckich dostarczanych poprzez Rosję jedynie za pośrednictwem firmy RosUkrEnergo (RUE), mającej siedzibę w Szwajcarii. Udziałowcami RUE są w połowie: Gazprom i ukraiński biznesmen Dmytro Firtasz.

Dubyna odrzucił jednocześnie zarzuty, iż Ukraina czerpie z tranzytowych dostaw gazu przesyłanych poprzez jej terytorium i przeznaczonych wyłącznie dla krajów Unii Europejskiej.

Jarosław Junko

Obraz
Źródło artykułu:PAP
ukrainagazgazprom
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)