PolskaNadzieje i niepewność

Nadzieje i niepewność

W Czerwionce-Leszczynach znów pojawili się
przedstawiciele hinduskiej firmy Asana. Choć nie chcieli zdradzić,
jakim kapitałem dysponuje spółka, chwalili się, że stać ich na
reaktywację kopalni Dębieńsko i wybudowanie koksowni - pisze
"Dziennik Zachodni".

20.07.2006 | aktual.: 20.07.2006 07:36

Spotkanie nie wyjaśniło wszystkich wątpliwości, które powstały, gdy Czerwionkę-Leszczyny obiegła wieść, że hinduski przedsiębiorca z milionami na koncie chce reaktywować kopalnię i wybudować w mieście koksownię. Asana jest spółką z hinduskim kapitałem, która niedawno powstała w Polsce. Powstała tylko po to, by wybudować koksownię. Podobno ma być to pierwszy tak nowoczesny zakład w Europie.

Pomysł, by wybudować go w Czerwionce-Leszczynach podsunęła Katowicka Specjalna Strefa Ekonomiczna. Przedstawiciele Asany wybrali się więc zobaczyć lokalizację pod inwestycję. Na miejscu dowiedzieli się, że niedaleko stoi zlikwidowana w 2000 roku kopalnia Dębieńsko.Nieszkodliwą, podobno, dla środowiska technologię przetwarzania węgla w koks opatentowała czeska firma Hutni Projekt z Frydka- Mistka.

Jak zapewniał przedstawiciel czeskiej firmy, Jaromin Iwanek, w powietrze nie dostają się szkodliwe pyły i gazy, jak w tradycyjnej koksowni. Zakład ma produkować 300 tysięcy ton koksu rocznie zużywając na to pół miliona ton węgla. Jego budowa ma kosztować zaś 60 mln euro. Dlatego chcemy ponownie uruchomić kopalnię Dębieńsko, żeby mieć blisko dostęp do węgla- tłumaczył Duczek.

Miesiąc temu Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej stwierdziło, że nie da się reaktywować kopalni Dębieńsko. Hinduskich przedsiębiorców to jednak nie zraża._ Będziemy przystępować do przetargów na sprzedaż kolejnych nieruchomości z terenu kopalni i czekać, aż ktoś z ministerstwa będzie chciał z nami rozmawiać -_odpowiadał Duczek.

Jego zdaniem, gdy spółka będzie właścicielem chociaż części kopalni, zacznie starać się o koncesję na wydobycie węgla. Asana zwróciła się nawet do Politechniki Śląskiej w Gliwicach, by ta przygotowała analizę techniczno-ekonomiczną kopalni. Firma czeka teraz cierpliwie, aż w Kompanii Węglowej rozstrzygnie się przetarg na sprzedaż terenu pod koksownię.

Ta procedura może się przedłużyć do trzech miesięcy- informuje rzecznik Kompanii Zbigniew Madej. Asana nie zamierza jednak kupić tej ziemi, lecz wziąć ją w leasing, by w razie niepowodzenia planów, wycofać się. Spółka ma też ochotę na tereny przylegające do planowanej inwestycji, które należą do lokalnych przedsiębiorców.

Na razie nie wiem konkretnie, czego ta firma ode mnie chce. Wiem, że interesują się terenami, które do nas należą, a na których chcą wybudować swoje obiekty - zdradził nam Marian Dziwok, prezes miejscowej formy Polho. Dziwok zapewnia, że może wydzierżawić część terenów, ale tylko wtedy, gdy będzie miał konkretne dokumenty.

Na dokumenty z niecierpliwością czekają również władze Czerwionki- Leszczyn, które podchodzą do pomysłu hinduskiego przedsiębiorcy z dystansem. Nie podoba im się głównie to, że koksownia będzie mogła zatrudnić zaledwie stu pracowników, podczas gdy obecna koksownia Dębieńsko ma ich około dwustu. Nie wierzą też, że nowy zakład będzie nieszkodliwy dla środowiska._ Nadal mamy za mało informacji. Znamy tylko teorię dotyczącą tej nowej technologii. Bez społecznej akceptacji nie wydamy żadnej decyzji_- powiedziała sekretarz gminy Irena Woźnica. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)