Trwa ładowanie...
27-02-2006 06:26

Nadzieja umiera ostatnia...

Nasza redakcja otrzymała wiadomość w sprawie zaginionego Mateuszka z Rybnika. Kobieta przedstawiająca się jako Elżbieta Palmer przesłała z niemieckiego serwera informacje o okolicznościach zaginięcia chłopca. Rybnicka policja je weryfikuje.

Nadzieja umiera ostatnia...
dg9ycw3
dg9ycw3

Nasza informatorka prawdopodobnie posiada jakieś zdolności jasnowidzenia.
"Czuję się trochę jak natręt, znając nastawienie do ludzi posiadających ciut inne możliwości" - napisała do nas Elżbieta Palmer.

Poradziła, żeby przeszukać "jasny blok w pobliżu miejsca zamieszkania dziecka, który posiada więcej niż jedną klatkę schodową i więcej niż trzy piętra". Prosi również, by zapytać rodziców zaginionego, czy nie znają młodego chłopaka w wieku 18-25 lat, szczupłego blondyna, wzrost ok. 165 cm wzrostu z charakterystycznym, lekko garbato-orlim nosem.
"Powinien w takim bloku mieszkać. On ma coś wspólnego z zaginięciem dziecka" - napisała kobieta.

Nie lekceważąc żadnego tropu treść e-maila natychmiast przesłaliśmy do rybnickiej policji, która błyskawicznie podjęła działania. Policjanci przyznają, że to nie pierwsza podobna informacja o "jasnym bloku".

- Takich sygnałów było więcej, a ten blok to w nich punkt zaczepienia. W pobliżu jest kilka budynków w jasnej tonacji. Wszystkie już wcześniej zostały bardzo dokładnie przeszukane. Niestety trudno w obecnej chwili na podstawie dostarczonego opisu, wytypować kogoś kto mógł mieć coś wspólnego z zaginięciem chłopca - przyznaje nadkomisarz Aleksandra Nowara, rzecznik rybnickiej policji.

dg9ycw3

- Każda informacja jest dla nas cenna. Ja wierzę, że Mateuszek żyje, że ktoś go porwał - mówiła nam wczoraj matka chłopca, Barbara Domaradzka.

W przygranicznych Słubicach policjanci przeprowadzili brawurową akcję wejścia do domu, w którym miał być rzekomo przetrzymywany zaginiony 8-letni Mateusz. W akcji wzięło udział kilkudziesięciu funkcjonariuszy, uzbrojeni po zęby antyterroryści w kominiarkach i pełna obstawa z kilkunastoma radiowozami.

Tak wyglądała czwartkowa akcja wejścia do jednego z wolnostojących budynków w przygranicznych Słubicach.

Do państwa Domaradzkich z Rybnika przyszedł niedawno list od jednego z jasnowidzów, który bardzo szczegółowo opisał miejsce, w którym miał być przetrzymywany Mateuszek.

dg9ycw3

Policja potraktowała te informacje bardzo poważnie: informator przedstawił się, podał swój dokładny adres, jak i wskazał miejsce przetrzymywania chłopaka.

- Stwierdził, że to miejsce tymczasowe. A docelowo ma zostać wywieziony do Francji. To wszystko było napisane w taki sposób, że byłam przekonana o prawdziwości tej informacji - płacze Barbara Domaradzka, matka zaginionego chłopca.

Policja podjęła trop. - Autor informacji dodatkowo nie ukrywał, że zależy mu na finansowej nagrodzie za znalezienie chłopaka, więc postanowiliśmy działać - potwierdza okoliczności nadkomisarz Aleksandra Nowara z rybnickiej policji.

dg9ycw3

Akcję przeprowadzono w czwartkowy wieczór. Funkcjonariusze z grupy antyterrorystycznej wpadli do obserwowanego wcześniej domu. Jednak przeszukanie nie przyniosło żadnych rezultatów.

- W środku byli tylko ciężko wystraszeni domownicy, którzy nie mieli o niczym pojęcia. Najedli się niepotrzebnie strachu - wyjaśnia A. Nowara.

Policjanci na początku poszukiwań dostawali po kilkanaście informacji o różnych miejscach rzekomego przetrzymywania chłopca.
Ostatnio sygnały spływają z całej Polski po kilka razy dziennie - w tym także wczorajsza przekazana przez dziennikarzy "Dziennika Zachodniego".

dg9ycw3

Kobieta z Niemiec podała rysopis mężczyzny, który może mieć coś wspólnego z zaginięciem Mateusza. I wskazuje na jasny blok w pobliżu miejsca zamieszkania chłopca, w którym ma mieszkać rzekomy sprawca, czy świadek - to wspólny mianownik niektórych wcześniejszych informacji, które docierały do policji.

- Z całą pewnością sprawdzimy także te doniesienie. Każdy trop jest ważny - wyjaśnia nadkomisarz Nowara. Podobnie uważa matka chłopca, Barbara Domaradzka, która nadal wierzy, że Mateuszek żyje. - Wiem, że ktoś go porwał. Może jakieś wyrostki przetrzymują go, a teraz nie wierzą, jak to wszystko rozegrać! Sama nie wiem - mówi kobieta.

Po akcji w Słubicach rodzina straciła nadzieję, że informacje nadsyłane szerokiem strumieniem od jasnowidzów mogą okazać się przydatne.

dg9ycw3

- Każda mówi co innego, inne miejsce, inny czas. To bez sensu - mówi pani Mariola, siostra matki Mateusza. - Cały czas jestem przy Basi i ją wspieram. Wszyscy wierzymy, że chłopak się odnajdzie. - Przecież musi gdzieś być. To dziecko, nie rozpłynęło się w powietrzu - płacze matka.

Gdzie jest Mateusz?

Mateusz 6 lutego ok. godz. 14.00 wyszedł z domu na sanki. Miał bawić się z kolegami. Chłopiec w chwili zaginięcia ubrany był w jasnoniebieską kurtkę, czarne ortalionowe spodnie, pomarańczową czapkę z granatowym paskiem oraz czarne wysokie kozaki. Osoby mogące pomóc w ustaleniu miejsca pobytu dziecka lub posiadające informacje w tej sprawie proszone są o kontakt osobisty bądź telefoniczny z Komendą Miejską Policji w Rybniku, numer telefonu 032 429 52 55 lub najbliższą jednostką policji telefon numer 997.

Jacek Bombor

dg9ycw3
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dg9ycw3
Więcej tematów