Nadzieja dla oszukanych
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów
skontrolował większość niepaństwowych uczelni wyższych. Wyniki są
porażające. Co piąta szkoła tego typu w kraju kantuje swoich
studentów - alarmuje "Dziennik Zachodni" i dodaje, że na czarnej
liście UOKiK jest aż 18 uczelni z województwa opolskiego i
śląskiego.
Skargi dotyczą głównie rażąco zawyżanego czesnego w trakcie roku akademickiego, naliczania kolosalnych odsetek za przekroczenie terminu wpłaty pieniędzy na konto uczelni, niejasnych sformułowań regulaminów, mówi Arkadiusz Doczyk, przewodniczący Parlamentu Studentów RP.
Studenci niechętnie wypowiadają się na temat tego, co dzieje się w ich szkołach. W końcu nadal muszą do nich uczęszczać. "DZ" serwuje jednak przykłady. Oto studentka Górnośląskiej Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Mysłowicach w 2002 roku została skreślona z listy studentów, bo czesne na konto uczelni wpłynęło tydzień po terminie. Reaktywacja kosztowała ją 200 zł. Taką samą kwotę musiało wpłacić 350 innych studentów. W ten sposób "za nic" uczelnia zarobiła dodatkowe 70 tys. zł. Podobne problemy mieli także studenci Wyższej Szkoły Ekonomii i Administracji w Bytomiu.
- Ostrzegam przed falą pozwów przeciwko uczelniom, mówi Arkadiusz Doczyk. Wobec skontrolowanych 190 wyższych szkół niepaństwowych w całym kraju wystosowaliśmy już 8 wniosków o postępowania sądowe. Następne 22 są w przygotowaniu. Wydaliśmy także 11 decyzji stwierdzających naruszenie zbiorowych interesów konsumenckich. Gdy zapadną wyroki, niedozwolone klauzule stracą moc. To zaś oznacza, że studenci, którzy mają je zapisane w swoich umowach nie będą musieli ich respektować, mówi Dariusz Łomowski, z zespołu prasowego UOKiK.(PAP)