PolskaNadwiślańskie bulwary na Euro

Nadwiślańskie bulwary na Euro

Ratusz właśnie finalizuje umowę na projekt zagospodarowania lewego brzegu rzeki od Podzamcza do Powiśla. Dzięki temu za kilka lat ziści się jedno z największych marzeń warszawiaków i prezydenta Stefana Starzyńskiego: bulwary nad Wisłą będą tętniły życiem. Nad Wisłą będzie można nie tylko dobrze zjeść i się zabawić: swoje prace prezentować tam będą artyści, a do nauki zachęcać w nietypowy sposób naukowcy.

Nadwiślańskie bulwary na Euro
Źródło zdjęć: © Polska Metropolia Warszawska

12.10.2009 | aktual.: 12.10.2009 15:37

20 października ratusz ma podpisać umowę z firmą RS Architektura Krajobrazu, która wygrała konkurs na projekt bulwarów. Między urzędnikami a firmą przez kilka miesięcy trwały negocjacje dotyczące szczegółów projektu i pieniędzy. Znamy już część finalnych koncepcji.

Place, parki i ogrody

- Najważniejsze kwestie zostały już uzgodnione - mówi Patryk Zaremba ze zwycięskiej firmy. - Teraz właściwie omawiamy drobiazgi - dodaje. Tę wersję potwierdzają również miejscy urzędnicy. - Podpisanie umowy powinno nastąpić w ciągu tygodnia, góra 10 dni - mówi Marek Piwowarski, pełnomocnik prezydenta ds. zagospodarowania Wisły.

Pierwotny projekt przewidywał, że teren bulwarów będzie podzielony na trzy strefy: rozrywki, kultury i edukacji. Te założenia się nie zmieniły. Zmiany dotyczą kwestii technicznych rozwiązań związanych z tym, że Wisła nie jest łatwą rzeką do zagospodarowania. - Poziom jej wód znacznie się waha podczas ostrej zimy. Rzeka częściowo zamarza, a w korycie tworzą się łachy piasku i trudno przewidzieć, gdzie powstaną, a skąd znikną - wyjaśnia Piwowarski.

Zwycięska koncepcja przewidywała, że teren ma być układem połączonych placów, parków i ogrodów. Według pierwowzoru miało na tym terenie miało powstać 25 pawilonów ekspozycyjnych, restauracja plażowa z toaletą publiczną, siedem galerii handlowych i pięć pawilonów restauracyjnych na wysokości Mariensztatu, trzy przystanki dla tramwajów wodnych, restauracja pływająca, pawilon obsługujący przystań pasażerską, punkt informacji turystycznej i plac zabaw. Nie wszystko jednak uda się zrealizować. W trakcie negocjacji zrezygnowano m.in. z pływającej restauracji. - Chcemy, aby było ich więcej, ale na brzegu i liczniejsze pływające punkty małej gastronomii połączone z przystankami komunikacji wodnej - mówi Piwowarski.

Pływające pawilony
Według pierwotnych założeń dwa stałe budynki miały stanąć na Powiślu, po obu stronach przedłużenia ul. Lipowej. Charakterem, wysokością i funkcją mają nawiązywać do znajdującego się w pobliżu Centrum Nauki "Kopernik".

Pozostałe pawilony, które znajdą się na bulwarze, mają być niskie, lekkie i ruchome, by w razie zagrożenia powodzią mogły być przeniesione. Ruchome pawilony przegrały jednak z falą powodziową i możliwościami technicznymi. - Nie chcemy wjeżdżać tam dźwigami i każdego sezonu przenosić budynków. To zbyt kosztowne - mówi pełnomocnik. Pawilony mają być więc tak zaprojektowane, by unosiły się razem z wodą.

W rejonie Powiśla mają być obiekty wystawowe. Na odcinku łączącym Powiśle z Mariensztatem powstanie budynek z barem plażowym, wypożyczalnią leżaków, toaletą publiczną i natryskami. W rejonie samego Mariensztatu ma powstać zwarta pierzeja kiosków usługowych z kawiarnią i galerią. Za to w pobliżu Starego Miasta będą jedynie cumujące pawilony pływające.

Jednak nie każdy będzie mógł przybijać do brzegu. - Dziś nie mamy wpływu na stan cumujących jednostek. Według nowych założeń do brzegu mają przybijać tylko te, które spełniać będą określone standardy, a nie te, które już na pierwszy rzut oka wyglądają jak złom - zapowiada Piwowarski.

Całoroczne place zabaw
Drobnych poprawek wymagały też alejki rowerowe. Władze nie chcą ich wygradzać parkanami. - To by znów odcięło nas od rzeki - mówi pełnomocnik. Przy wyjściach z przejść podziemnych mają powstać specjalne "wiadukty" dla rowerów, by trasy dla miłośników bicykli nie kolidowały z ciągami pieszymi. Swoiste parawany mają się pojawić w okolicach Wisłostrady, by odciąć spacerowiczów od hałasu. - Nie chcemy tam typowych ekranów akustycznych, ale coś bliżej natury - stwierdza Piwowarski.

Istotną zmianą do projektu jest to, że bulwary mają służyć warszawiakom nie tylko w okresie dobrej aury, ale również wtedy, gdy spadnie śnieg. Dlatego część instalacji wodnych, takich jak fontanny, place zabaw czy miejsca do rekreacji, ma być przystosowana do minusowych temperatur. Place zabaw mają być przystosowane do zimowych sportów dla dzieci. - Dobrze byłoby, gdyby niecka fontanny służyła jakimś celom w zimie, czyli na przykład można było w niej urządzić minilodowisko - stwierdza pełnomocnik.

Lęgi zdecydują o terminie
To tylko część wynegocjowanych zmian. Najważniejsza jednak będzie dotyczyła pieniędzy. - Projekt ma kosztować miasto mniej, niż wcześniej zakładała firma projektująca bulwary - zapowiada Marcin Ochmański, zastępca rzecznika prasowego ratusza. Ile? Tego na razie zdradzić nie chce. Wiadomo jedynie, że ma się zmieścić w widełkach 2-10 proc. kwoty przeznaczonej na całą inwestycję, czyli nie ma kosztować więcej niż 4,78 mln zł. - To są standardowe widełki przyjmowane dla inwestycji. Im projekt bardziej skomplikowany, tym procent od całości zwykle rośnie - stwierdza Piwowarski.

Zgodnie z ustaleniami w październiku przyszłego roku powinny ruszyć przetargi na wykonawstwo bulwarów, a finał prac powinniśmy zobaczyć w 2012 r. Ten ostatni termin zależy jednak od wielu czynników. - Chodzi m.in. o to, czy warunki budowy będą nas zmuszały do uwzględnienia okresu lęgowego ptaków. Jeśli tak, budowa bulwarów z pewnością będzie trwała dłużej - ocenia Piwowarski.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)