Nadija Sawczenko wyrzucona z partii

Fala krytyki spadła na Nadiję Sawczenko po niedawnym spotkaniu w Mińsku z przywódcami separatystycznych republik w Donbasie, Ihorem Płotnickim i Ołeksandrem Zacharczenką. Na portalach społecznościowych pojawiły się zarzuty, że jest ona agentką Kremla. Sama Nadija Sawczenko wyjaśniała, że rozmowy 7 grudnia dotyczyły uwolnienia jeńców przetrzymywanych przez separatystów na wschodzie Ukrainy.

Partia Batkiwszczyna w oświadczeniu podkreśliła, że kategorycznie sprzeciwia się wszelkim "rozmowom z terrorystami, amnestii dla zabójców Ukraińców i zalegalizowaniu band w Donbasie". Natomiast, według agencji Interfax, Sawczenko uważa, że stanowisko władz Ukrainy "nie jest jasno określone i uzasadnione".

Dwa lata w areszcie

Nadija Sawczenko spędziła w rosyjskich aresztach niemal dwa lata, a rosyjskie władze oskarżały lotniczkę o zabicie dwóch dziennikarzy podczas walk w Donbasie w 2014 roku. Batkiwszczyna umieściła ją przed wyborami na swojej liście, ponieważ partia Julii Tymoszenko chciała w ten sposób przyczynić się do jej uwolnienia.

W marcu rosyjski sąd skazał ją na 22 lata więzienia, uznając, że jest współwinna śmierci dwóch rosyjskich dziennikarzy. Nadija Sawczenko nie przyznała się do winy i twierdzi, że została uprowadzona przez separatystów do Rosji, zanim dziennikarze zostali zabici. W maju została wymieniona na dwóch skazanych na Ukrainie żołnierzy rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU, Jewgienija Jerofiejewa i Aleksandra Aleksandrowa.

- Miniony czas pokazał, że wysoki status deputowanej i członkini Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy pozwolił nadać sprawie Nadii wysoką rangę polityczną na arenie międzynarodowej, co wraz z walką narodu ukraińskiego doprowadziło do jej uwolnienia – napisano w komunikacie o wykluczeniu jej z szeregów Batkiwszczyny.